Rachmistrzowie po znajomości
Mieszkańcy Chojnowa (Dolny Śląsk) protestowali w środę w czasie sesji rady miasta żądając anulowania listy rachmistrzów wybranych przez władze. Ich zdaniem większość na liście to urzędnicy i ich rodziny. Listę anulowano.
Zgromadzony tłum, przede wszystkim bezrobotnych mieszkańców miasta, zarzucił swoim radnym oraz zarządowi miasta korupcję przy kwalifikowaniu podań na rachmistrzów.
Jedną trzecią tej listy stanowią pracownicy urzędu i ich rodziny. Jest tam m.in. córka, synowa i syn jednego z radnych. Przecież to jest Chojnów, tu wszyscy się znają - mówiła jedna z protestujących.
Pytano o zasady, na jakich wybrano rachmistrzów. Czy chociaż jedna z tych osób doświadczyła bezrobocia, była głodna, miała odcięty gaz i światło? Nie! Bo większość z nich ma ciepłe posadki i zamierza wziąć urlopy, aby dorobić sobie w czasie spisu. A te pieniądze uratowałyby niejedną rodzinę, która mogłaby zapłacić rachunki, kupić dzieciom książki i buty - powiedziała Małgorzata Lorencka, przedstawicielka bezrobotnych.
Lorencka dodała, że na rachmistrzów powinni jej zdaniem zostać powołani ludzie bez pracy, którzy spełniają wymogi ustawy, oraz studenci, na których naukę rodzice często zmuszeni są zaciągać kredyty. (an)