Rąbał ludzi siekierą za 20 złotych
Sceny mrożące krew w żyłach rozegrały się w Kopaczowie w gm. Bogatynia. Dla 20 zł bandzior napadł spokojnych ludzi.
Policja złapała, prokurator oskarżył, a sąd w Zgorzelcu w piątek, 25 września, wsadził na trzy miesiące do aresztu 26-letniego mieszkańca Kopaczowa. Arturowi D. grozi 25 lat więzienia albo nawet dożywocie. Jest podejrzewany o napad rabunkowy i usiłowanie zabójstwa. Dopuścił się tego w nocy z soboty na niedzielę z 19 na 20 września. I mimo, że policja i prokuratura bardzo oszczędnie udzielają informacji na temat szczegółów tego, co zaszło, wydarzenia sobotniej nocy w samym Kopaczowie i pobliskich miejscowościach są tematem numer jeden wszystkich rozmów.
Dramatyczne sceny rozegrały się w domu stojącym tuż przy granicy z Czechami. Sprawca dostał się do środka między godziną 1 i 2 w nocy. Był zamaskowany i miał ze sobą siekierę. Grożąc nią 63-letniej właścicielce, zażądał wydania pieniędzy. Gdy kobieta odmówiła, zadał jej cios siekierą w okolice głowy. Starsza pani nie straciła przytomności, ale nie mogła się już bronić. Krzyczała, prosiła o litość aż wreszcie wskazała napastnikowi miejsce, gdzie miała schowany portfel.
Przerażona zaczęła też wzywać na pomoc znajomego, który przebywał w tym czasie na piętrze budynku. Podczas gdy bandyta w poszukiwaniu pieniędzy wyszedł z pomieszczenia, w którym zaatakował właścicielkę domu, starsza pani skierowała się w kierunku schodów na piętro. Tam zobaczyła znajomego, który także szedł w jej kierunku. Po chwili jednak upadł na schody i zaczął charczeć. Jak się okazało, bandyta zadał także jemu kilka ciosów siekierą. W napadzie na szczęście nie ucierpiał mąż starszej pani. Niestety ranny znajomy napadniętej rodziny w poważnym stanie trafił do szpitala w Legnicy. Poszkodowana właścicielka także wymagała opieki lekarskiej i przebywała na obserwacji w szpitalu.
Policja z Bogatyni i Zgorzelca przez kilka dni szukała sprawcy tego bestialskiego napadu. Zabezpieczono m.in. ślady zapachowe. W końcu podejrzany mężczyzna został zatrzymany i przesłuchany. Prokurator przedstawił mu zarzuty, a sąd uznał, że zebrane do tej pory dowody są na tyle mocne, by umieścić zwyrodnialca w areszcie. To wiadomość nieoficjalna, ale pewna i szokująca: Bandyta ukradł swoim ofiarom... 20 zł.