Putra: media powinny być wolne od nacisków politycznych
- Media publiczne powinny być wolne od nacisków politycznych, a już na pewno politycy nie powinni finansować mediów publicznych. Jeśli politycy mieliby ustalać budżety mediom publicznym, to nigdy te media nie będą niezależne - powiedział poseł PiS Krzysztof Putra, który był Gościem Radia Zet.
: A gościem Radia Zet jest wicemarszałek sejmu Krzysztof Putra, Prawo i Sprawiedliwość, witam Monika Olejnik, dzień dobry. : Dzień dobry. : Panie marszałku, przeglądaliśmy gazety i w „Rzeczpospolitej” na pierwszej stronie „Nie kocha już prezesa Jolanta Szczypińska” prawda, nieprawda? : O, to taki wakacyjny artykuł podejrzewam, nie czytałem tego artykułu tylko tytuł, więc nie będę tego komentował. : No to mogę panu streścić: pani Jolanta Szczypińska do tej pory kochała prezesa, ale teraz tupnęła nogą, bo nie podobało jej się to, co się działo w kampanii wyborczej do europarlamentu. : A, kampanię mamy za sobą, wynik całkiem przyzwoity, a to, że się dyskutuje o kampanii po kampanii to jest rzecz absolutnie naturalna. : Dobrze, ale kocha czy nie kocha, w ogóle kochała, coś pan wie na ten temat? : Ja nie wiem czy tutaj można mówić o miłości. No, na pewno pani Jolanta Szczypińska bardzo szanuje prezesa i go bardzo poważa w każdej sprawie, tak sądzę. : Ale pamiętamy artykuły, kiedy były kwiaty, kiedy się mówiło,
że są zaręczeni państwo, pani Szczypińska… : Ej, ej, ej, to były tylko i wyłącznie gazetowe wymysły i to w tabloidach. : Ale „Rzeczpospolita” to nie jest tabloid i piszą. : Na pewno pani Szczypińska bardzo szanuje prezesa i prezes panią Szczypińską. : A o uczuciach większych nic pan nie wie. : Nie, nie wiem, prywatne sprawy mnie nie interesują. : Traktat Lizboński, co się według pana stało wczoraj w Niemczech, Trybunał orzekł, że traktat lizboński, niemiecki, że jest zgodny z konstytucją, ale trzeba wzmocnić rolę Bundestagu i Bundesratu. : No, trzeba jasno powiedzieć, że Niemcy szanują bardzo swoją państwowość i swoją pozycję w Unii Europejskiej i bez żadnego zgiełku dyskutują o sprawie traktatu, a jak zgłosili posłowie do Trybunału Konstytucyjnego, to Trybunał bardzo długo nad tym się zastanawiał, wydał wyrok, czy orzeczenie Trybunału i to orzeczenie jest takie, że musi być wzmocniona rola obu izb parlamentu niemieckiego. To oznacza, jeszcze raz to powtórzę, że Niemcy chcą mieć silną pozycję, szanują swoją
państwowość i swoją rolę i rolę parlamentów narodowych. Tu można by powiedzieć tak, że to, że my postulowaliśmy, że trzeba uregulować stosunki pomiędzy poszczególnymi organami władzy mieliśmy rację. Bo to nie może być tak, że rząd będzie podejmował poza parlamentem decyzje, które rzutują na większość, czy na wszystkich Polaków. : No dobrze, ale proszę powiedzieć dlaczego parlament zgodził się na to żeby był ratyfikowany Traktat Lizboński. : U nas? : Tak, no to dlaczego się zgodził. : Tak, parlament się zgodził, u nas się zgodził i to, że się zgodził to dobrze, natomiast to, że mamy prawdziwego męża stanu, jakim jest pan Lech Kaczyński prezydent Rzeczypospolitej, który się nie spieszy tylko bardzo pilnie obserwuje, bacznie obserwuje to, co się dzieje, to jest z korzyścią dla Polski. Ja wyraźnie to chcę podkreślić, że my procesowaliśmy dosyć szybko nad traktatem, ale proszę zauważyć konsultacje były wielostronne, bo premier, bo prezydent, bo parlament itd., itd. : Tak, ale dobrze, co z tego wynika, czy według
pana – nie wiem – parlamentarzyści może powinni zaskarżyć traktat lizboński do Trybunału? : Ale my mamy sytuację już taką, gdzie parlament, obie izby nasze przyjęły ustawę, która upoważnia prezydenta Rzeczypospolitej do ratyfikacji traktatu. : Czyli powinien ratyfikować, tak. : Prezydent też jasno powiedział, że czeka na rozstrzygnięcie w drodze referendum traktatu, jeśli chodzi o Irlandię. I to jest sprawa absolutnie podstawowa, dlatego że jeśli Irlandczycy nie opowiedzą się za tym traktatem, no to on jest bezprzedmiotowy. A proszę zauważyć, że… : Ale ja to wszystko wiem, ale… : …że wstrzemięźliwość, szczególnie w sprawach superważnych, rzutujących na przyszłość w każdej dziedzinie jest ważna, a już w polityce międzynarodowej na pewno… : Dobrze, ale da mi pan powiedzieć, ale jeżeli Irlandczycy powiedzą tak, a Niemcy jeszcze nie zreformują swojego Bundestagu i Bundesratu, to co wtedy powinien zrobić prezydent, też wstrzymać się? : No nie wiem, w sierpniu chyba będzie to na obradach obu izb parlamentu
niemieckiego. Ja nie wiem czy oni to rozstrzygną, bo we wrześniu są wybory do parlamentu. : Ale ja pytam się pana, czy jeżeli się okaże, że jeszcze Niemcy się nie zreformowali to prezydent powinien czekać dalej? : Prezydent postępuje bardzo roztropnie i spokojnie czeka i moim zdaniem robi bardzo, bardzo dobrze. : A ja nie rozumiem dlaczego czeka mimo wszystko? : A czy jest traktat? : No, ale sam go wynegocjował. : No dobrze. : Ale ma wątpliwości do niego? : I nigdy się z tego nie wycofał, nigdy się nie wycofał, ale ponieważ uznaje zasadę solidaryzmu europejskiego za absolutnie podstawową, a musi być jednomyślność. : Wczoraj w Radiu Zet był minister Nowak, który opowiadał anegdotę, jak to spotkali się panowie premier Cowen z premierem Tuskiem i premier Cowen się zapytał premiera Tuska dlaczego my jeszcze nie podpisaliśmy traktatu lizbońskiego. Na co premier powiedział, że przecież nasz prezydent czeka na Irlandię i premier Cowen był bardzo zaskoczony. : Ale ja nie będę komentował rozmowy pana Cowena z panem
Tuskiem. : Yhm, no dobrze. Nie wiem czy pan wie, ale Zbigniew Romaszewski protestuje przeciwko temu, żeby skazani nie mogli kandydować do parlamentu. Zbigniew Romaszewski chce namówić senatorów do tego żeby głosowali przeciwko, uważa, że ten przepis uderzy w niego. : Ja nie wiem czy uderzy w niego, czy nie, to sprawa jest bardzo poważna, dobrze, że senatorowie się nad tym zastanawiają, ale jak sądzę ta poprawka w konstytucji zostanie przyjęta również przez senat, tak sądzę. Decyzji jeszcze nie ma. : No ja wiem. : Jeszcze nie ma ani klubu PiS, ani klubu Platformy. Przypomnę, że w sejmie przeszło to miażdżącą większością, chyba nikt nie był przeciw, chyba jakieś były pojedyncze głosy wstrzymujące. : Przeciwko temu przepisowi protestuje Rzecznik Praw Obywatelskich. : No bo jeśli rzeczywiście jest tak, że ten przepis nie jest jasny, że można będzie tutaj lawirować, przepraszam za to wyrażenie, to warto się nad tym pochylić i zastanowić. Lepiej wprowadzić prawo dobre, które będzie skuteczne, niż potem będzie
podważane. : Czyli według pana senatorowie powinni głosować przeciwko? : Nie, nie, ja tak nie uważam, uważam, że powinni jeśli są duże wątpliwości no to w czasie mogą to odłożyć, na przykład jeszcze z miesiąc poczekać i wtedy podjąć decyzję. Albo jeśli mają podjąć dzisiaj no to powinni głosować za przyjęciem tej zmiany w konstytucji. : No, ale ja wiem, ale według pana powinni dzisiaj głosować za, czy… : Ja tego nie wiem, nie siedzę w głowach senatorów. : Ale jest pan wicemarszałkiem sejmu, zna pan… : Ale ja pani odpowiadam izba senacka, byłem w poprzedniej kadencji senatorem, nawet wicemarszałkiem senatu, to jest izba rozwagi i niech rozważy w swoim sumieniu, co należy zrobić. : A pan rozważył głosując za i według pana jest to dobry przepis? : Oczywiście, głosowałem za tym przepisem i podtrzymuję i dzisiaj też tak samo bym głosował. : Ale Zbigniew Romaszewski, który był skazany, wiadomo za swoją opozycyjną działalność mówi – co z tego, że potem Sąd Najwyższy mnie uniewinnił, tak mówi w „Dzienniku”,
uniewinnił kasacją, z upływem czasu zaciera się karalność, ale nie fakt skazania, ten pozostaje. : No właśnie i dlatego warto jest rozważyć, bo to co mówi pan senator Romaszewski jest ważne i warto żeby się senatorowie nad tym zastanowili, od tego jest izba wyższa w polskim parlamentaryzmie, w polskim parlamencie żeby się nad tym pochyliła. To czy to miesiąc, czy dwa miesiące będzie wcześniej nie ma to żadnego znaczenia. : Ale to posłowie bezmyślnie głosują, a senatorowie myślnie? : Wybory do parlamentu, wybory najwcześniej do parlamentu są wtedy, kiedy parlament zechce skrócić kadencję, a tak naprawdę kadencja to w 2011 roku. : Ja wiem, mówimy o oczywistościach panie marszałku, ja się zastanawiam czy parlament bezmyślnie głosuje, a potem się musi zastanawiać senat, musi wszystko… : Parlament nie głosuje bezmyślnie, ale przypomnę każdy człowiek jest ułomny, włącznie z parlamentarzystami, nawet najwybitniejszymi. : A czy to nie jest tak czasami, panie marszałku, że populistycznie zachowuje się sejm, wszyscy
się boją, jeżeli nie będę głosował za tym żeby skazani nie mogli kandydować, to uznają, że coś jest na rzeczy, że ja jestem za tym. : No nie, ja pani powiem, że system demokratyczny w ogóle jest w pewnym sensie populistycznym systemem, bo wyborcy, znaczy politycy, ci, którzy kandydują chcą zdobywać wyborców i nie zawsze robią to w sposób taki, który jest na wysokim poziomie, żeby się przypodobać to bardzo często się podejmuje decyzje, które się potem w życiu okazują niestety, ale chybionymi. : No bo samorządowcy sobie dali z tym radę, prawda, bo wybory do samorządów wykluczają osoby skazane. : Nie, to nie samorządowcy sami sobie dali radę tylko parlament… : Znaczy nie samorządowcy, tylko ustawa, ordynacja wyborcza. : Tylko parlament taką ordynację podjął. : No więc właśnie, to może ten przepis powinien być… : No to senatorowie właśnie się zastanawiają, ja tak czytam i słucham nawet tego z dużym zainteresowaniem, senatorowie Platformy podjęli poważną debatę, zapewne przyszedł szeryf Donald Tusk i jak
usłyszał, że tam się dyskutuje to walnął pięścią i powiedział no nie, tak być nie może, no bo – dzisiaj nawet gdzieś czytałem, nie wiem pewnie w Internecie wypowiedź pana senatora Rudzkiego, który jest doświadczonym człowiekiem, byłym rektorem jednej z ważnych uczelni i wcześniej mówił o tym, że to nie jest dobry zapis i że trzeba to odesłać do ustawy, a teraz zmienił zdanie i – no jak sądzę – będzie głosował za przyjęciem. : No dobrze, a PiS głosował pod dyktando Platformy Obywatelskiej? : Nie, PiS nie głosował pod dyktando Platformy Obywatelskiej, to my byliśmy jednym z tych środowisk, pionierskich powiedziałbym, no jako pierwsi zabiegaliśmy o to żeby wprowadzić oświadczenia majątkowe, zabiegaliśmy o przejrzystość. : Nie, nie, ale ja mówię o… : …i też no w PiS jest taka linia żeby twardo odseparować tych, którzy są, mają kolizje z prawem, mają wyroki od organów władzy ustawodawczej. : Czyli szeryf Kaczyński nie powiedział Zbigniewowi Romaszewskiemu: pan musi głosować za. : Ja myślę, że Jarosław Kaczyński,
prezes Prawa i Sprawiedliwości człowiek, który też sporo uczynił dla polskich przemian demokratycznych, szanuje zdanie pana Zbigniewa Romaszewskiego, ale jak mówię decyzji w naszym środowisku, zmieniającej to głosowanie, nie ma przecież. Być może ona nastąpi, ale tego nie wiem. : No właśnie, a może ten przepis powinien być po prostu w ordynacji wyborczej, prawda, a nie w konstytucji? : Nie wiem czy to nie byłoby lepsze rozwiązanie, ale powtórzę stan faktyczny jest taki, że jest przegłosowane w sejmie i czekamy teraz na decyzję senatu. : Panie marszałku, czy podpisał się pan pod projektem Bolesława Piechy zakazującym stosowania metody in vitro? : Nie, ja się nie podpisałem pod tym projektem, uważam, że ta sprawa jest superważna i każdy powinien we własnym sumieniu rozstrzygać te kwestie. Ja uważam, że godność osoby ludzkiej powinna być szanowana od poczęcia aż do naturalnej śmierci i czekam na poważną debatę w tej sprawie, bez żadnej pyskówki, bez żadnych najazdów jednych na drugich, bo ta sprawa wymaga
powagi, rozwagi, olbrzymiego szacunku i respektu. Bo to, że ludzie są bezpłodni to cywilizacja poszła tak daleko, że bardzo wielu ludzi ma kłopoty z tym żeby mieć dzieci i trzeba temu jakoś starać się zaradzać, ale z drugiej strony trzeba szanować godność człowieka. : Czyli nie będzie pan głosował za zakazem wprowadzenia metody in vitro? : Ja w tej sprawie będę wsłuchiwał się w głos wszystkich tych, którzy mówią – jestem człowiekiem, który się opowiada za ochroną życia od naturalnego poczęcia aż do naturalnej śmierci. : Ja wiem, ale ma pan swoje zdanie na ten temat, czy pan jest za zakazem czy przeciwko? : Ja uważam, że kwestia ta powinna być uregulowana, bo w Polsce ona w ogóle nie jest uregulowana i mamy do czynienia z bardzo wielu patologiami i parlament jest od tego żeby jednak te kwestie regulować. : No tak, ale czy pan się opowiada za zakazem? : A mojego zdania pani, ja opowiem się wtedy, gdy będzie już będą projekty przedłożone, jeszcze raz powtórzę jestem za ochroną życia od naturalnego poczęcia do
naturalnej śmierci. : A co pan sądzi o wypowiedziach posłanki Nelli Rokity, która mówi, że kobiety są bezpłodne dlatego, że poddawały się aborcji wcześniej? : Nie chcę komentować wypowiedzi pojedynczych polityków, kropka. : Ale to jest polityk z pana partii? : Ale nie będę tego komentował, kropka. : Ale dlaczego? : Każdy w swoim sumieniu odpowiada za to, co mówi, co robi, jak żyje, jak postępuje, kropka. : No tak, ale są państwo zbiorowością, która będzie decydowała o losie wielu osób. : W tej sprawie nie będzie na pewno dyscypliny klubowej, bo w sprawach sumienia, w sprawach wiary no nie może być dyscypliny. : Czy chciałby pan żeby pan prezydent podpisał ustawę medialną, czy ją odesłał do Trybunału, czy też… : Jeśli pani mnie pyta, to ja jestem zwolennikiem wyrzucenia tej ustawy na śmietnik, jestem zwolennikiem poważnej debaty, coś w rodzaju okrągłego stołu w sprawie mediów publicznych, w sprawie misji mediów publicznych, w sprawie sposobu finansowania mediów publicznych. Media publiczne powinny być wolne
od nacisków politycznych, a już na pewno politycy nie powinni finansować mediów publicznych, no bo budżet, ja jestem od 89 r. związany z parlamentem, wtedy byłem posłem i muszę pani powiedzieć, że jeśli politycy mieliby ustalać budżety mediom publicznym, to nigdy te media nie będą zależne, chociaż… : Niezależne… : Niezależne, tak, przyglądam się mediom publicznym i chcę powiedzieć, że bardzo wielu dziennikarzy wybiło się na taką swoistą niepodległość i niezależność i to już jest nieźle. Ale żeby można było tą niezależność jakoś wprowadzać w życie w mediach publicznych, no to one muszą być niezależne od polityki. : No jak widać… : To nie może być tak, że na programy iks, bo jak mowa jest o licencjach to da się pieniądze, albo się nie da pieniędzy. : Panie marszałku, ta ustawa jest zła, ale ustawa jeszcze nie obowiązuje, a media publiczne nie są niezależne, widać telewizję pana Piotra Farfała, jest zależna, czy niezależna. : Nie, no jest zależna od różnych poglądów, ja nie chcę nikogo oceniać, z dystansem się
odnoszę, no żyjemy w kraju demokratycznym i nie chciałbym nikogo pouczać, ani nikogo w jakiś sposób radykalny oceniać, a mam tylko własne zdanie. Uważam, że pod rządami pana Farfała no nie jest najlepiej, no bo to przedmiotowe traktowanie wielu ludzi pracujących w mediach publicznych mi nie odpowiada. : No właśnie i tak się dzieje bez ustawy. : No się dzieje bez ustawy, ale ta ustawa też jest niedobra. A postawa już Donalda Tuska, człowieka, który jest doświadczonym politykiem, zetknąłem się z Donaldem Tuskiem już w pierwszej kadencji polskiego sejmu i uważam, że wypowiedzi Donalda Tuska dotyczące abonamentu były absolutnie chybione i głupie. I doprowadziły do tego, że tak – jest kłopot z abonamentem, nie ma finansowania i to jest takie naprężanie muskuł i tak naprawdę demokracja polska przesunęła się w kierunku takim, gdzie PR decyduje, gdzie propaganda decyduje, mamienie wyborców, a nie poważna rozmowa z wyborcami, bo ja zawsze sprowadzam to wszystko do najmniejszego… : Ale gdzie pan widzi PR, w czym,
oprócz abonamentu. : Wie pani, jak ja bym rozmawiał ze swoimi synami i córkami w taki sposób żebym czarował ich, no to przecież oni bardzo szybko się zorientują, że ojciec ich czaruje. : Ale w czym czaruje, w czym czaruje Donald Tusk. : No Tusk przecież czarował, no mówiąc o tym, że my nie chcemy tego parapodatku, abonamentu, zmienimy sposób finansowania i co teraz zrobił? Zrobił to, że nie gwarantuje finansowania mediom publicznym i do czego to się wszystko sprowadza, sprowadza się do tego, że po prostu media publiczne stały się przedmiotem gry politycznej a nie poważnej debaty i poważnych… : Wie pan, Donald Tusk ma swoją winę z abonamentem, a Prawo i Sprawiedliwość ma swoją winę z telewizją publiczną, którą upolitycznił. : Tak, biję się w piersi, że my też nie zrobiliśmy… : Krajowa Rada jest upolityczniona maksymalnie, rady nadzorcze w telewizji maksymalnie upolitycznione, Prawo i Sprawiedliwość upolityczniło telewizję publiczną. : Pani redaktor zgoda, nie my upolityczniliśmy, tylko po 89 r. telewizja cały
czas podlegała różnym, większym lub mniejszym, naciskom politycznym. Nic tutaj Prawo i Sprawiedliwość nie pogłębiło w tej sprawie. : Pogłębiło, za czasów Andrzeja Urbańskiego pogłębiło. : Nie, nie, natomiast owszem, doszły do głosu osoby w mediach publicznych, przypomnę, bo to warto jest o tym mówić… : Ale panie marszałku, ja panu przypomnę tylko jedną… : …my chcieliśmy koalicji z Platformą, Platforma jej nie chciała. : A to już dajmy spokój, z tym, to stare historie. : Nie, nie to nie są stare historie. : Ale panie marszałku, a słyszał pan o takiej historii, że dzwoni polityk i na telefon odwoływany jest mecz, bo będzie konferencja PiS, zna pan taką historię? : Nie, to głupie, to było, to była głupia decyzja. : Eurodeputowany Jacek Kurski. : Ale to było głupie i tyle. : No głupie. : Jak ja robię coś głupiego i mi ktoś to udowadnia to ja pochylam po prostu głowę i mówię przyznaję się do winy i kropka. Przecież nikt z nas nie jest ideałem. : Na siłę programy publicystyczne w ostatniej chwili, tuż przed
wyborami, łamanie ramówek? : Nie, ale to nic nie daje, to przynosi dokładnie odwrotny skutek. : No właśnie. I Farfał łamie ramówkę, przedtem Andrzej Urbański łamał ramówkę. : No to, to jest niemądre postępowanie, nie warto stosować… : A czy według pana, na koniec… : …drogi na skróty, zwykłe ludowe porzekadło, kto drogi prostuje ten do domu nie wraca. : Okrągły stół w sprawie mediów proponuje Kościół. : Tak, to jest rozsądna propozycja, w ogóle. : Ale dlaczego Kościół ma się włączać w okrągły stół w sprawie mediów? : Ale to jest tylko propozycja, czyli Kościół przecież nie zaproponował, że chce wziąć udział. : Tak, chce wziąć udział. : To być może ja nie znam tych propozycji szczegółowo. : Tak, chce wziąć udział. : Nigdy jeszcze nikomu dialog porządny nie zaszkodził, bo tylko w porządnym dialogu, w poważnej rozmowie można się dowiedzieć o co stronom chodzi. Przypomnę, że 89 r. i Okrągły Stół przyniosły Polsce bardzo ciekawe rozwiązania, z których my dzisiaj nie do końca dobrze korzystamy. Bo dlatego, że
bardzo często jest tak, że strony się zacietrzewiają, uważają, że wiedzą wszystko, wszystko najlepiej robią, a tak w rzeczywistości przecież nie jest. Minęło 20 lat demokracji, może warto jest głębiej się nad tym wszystkim zastanowić. : Może, dziękuję bardzo, gościem Radia Zet był wicemarszałek sejmu Krzysztof Putra, dziękuję. : Dziękuję.