"Niepotrzebne" kierunki. Putin wezwał ministra. Wydał rozkazy

Prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin zażądał wyeliminowania "nadmiernego" naboru studentów na uczelnie wyższe na "niepotrzebne" kierunki.

Putin zażądał zmian. Kierunki, na które nie ma zapotrzebowania
Putin zażądał zmian. Kierunki, na które nie ma zapotrzebowania
Źródło zdjęć: © TG
Mateusz Czmiel

- Proszę rząd o przyjęcie kompleksowego pakietu rozwiązań mających na celu podniesienie jakości płatnego naboru na uczelnie. Już w 2026 roku należy przeprowadzić go według nowych zasad. Powinny one wykluczyć nadmierny nabór na kierunki, na które nie ma popytu ze strony gospodarki i rynku pracy – powiedział Putin podczas posiedzenia Rady ds. Nauki i Edukacji.

Wielu niepotrzebnych specjalistów

Według niego nabór na takie kierunki "czasami po prostu wygląda nieestetycznie".

Prezydent zauważył również, że w przypadku tych specjalności odnotowano "bardzo niski poziom przygotowania specjalistów, którzy w ostatecznym rozrachunku nikomu nie są potrzebni".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wystarczył celny strzał. Żołnierze Putina dali się zaskoczyć

Wcześniej, podczas posiedzenia, minister nauki i szkolnictwa wyższego Walery Fałkow stwierdził, że dotkliwy niedobór kadr na rynku pracy, w szczególności brak inżynierów, "stanowczo wymaga regulacji płatnego naboru na uniwersytety".

- Obecnie dominują tu ekonomia, zarządzanie i prawo. Płatny nabór również należy ukierunkować na potrzeby państwa - podkreślił Fałkow.

W związku z tym zwrócił się o przyznanie Ministerstwu Nauki i Szkolnictwa Wyższego uprawnień do zatwierdzania planów płatnego naboru na uniwersytety "niezależnie od ich przynależności resortowej".

Nadmiar prawników i ekonomistów

Ponadto, według Fałkowa, preferencyjne kredyty na edukację ze stopą procentową 3 proc. powinny być dostępne "tylko dla kandydatów na priorytetowe kierunki, przede wszystkim inżynieryjne".

- A obecnie ponad jedna trzecia kredytów jest przyznawana na płatne studia ekonomistów i prawników, co wyraźnie nie odpowiada zapotrzebowaniu na kadry - powiedział Fałkow.

Rosyjskie uczelnie już wcześniej krytykowano za kształcenie "nadmiarowych" prawników i ekonomistów.

Już w 2018 roku Rosobrnadzor zwracał uwagę, że młodym ludziom, którzy ukończyli studia na tych kierunkach, trudno jest znaleźć pracę.

- To największy segment, w którym rosyjskie uczelnie wciąż kształcą studentów. Pytanie brzmi - po co rozmywać rynek pracy, skoro obecnie liczby przyjęć są planowane, uzgadniane z regionami i deklarowane zgodnie z konkretnym zapotrzebowaniem? Po co wypuszczać dziesięć razy więcej prawników i ekonomistów, skoro później nie znajdą pracy? – oburzała się wówczas pełniąca funkcję zastępczyni szefa resortu Natalia Naumowa.

Źródło artykułu:WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie