Putin zaprosił do Kaliningradu przyjaciół, a nie sąsiadów
Podejmując decyzje o wystosowaniu zaproszeń do udziału w jubileuszu 750-lecia Kaliningradu prezydent Rosji Władimir Putin kierował się zasadą, że zaprasza przyjaciół, a nie sąsiadów - ocenił niemiecki dziennik "Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung".
26.06.2005 | aktual.: 26.06.2005 18:41
W spotkaniu 3 lipca udział wezmą kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder oraz prezydent Francji Jacques Chirac.
Zaproszenie na uroczystości Chiraca świadczy o tym, że Putin postanowił zgromadzić ponownie wokół siebie przyjaciół tworzących oś (Moskwa-Berlin-Paryż). Poprzednio takie spotkania odbyły się w Soczi i w Paryżu, z udziałem hiszpańskiego premiera Jose Luisa Rodrigueza Zapatero, a ich celem było zademonstrowanie "wspólnoty losów" przeciwników wojny w Iraku.
Komentator przypomina, że Polska i Litwa są krajami bardzo zaangażowanymi w sprawy Kaliningradu. Brak zaproszenia dla odpowiednich przedstawicieli tych krajów na uroczystości odebrane zostało jako afront - podkreśla "FAS". "Berlin próbował doprowadzić do zaproszenia obu krajów na równym (z niemieckim) szczeblu. Jednak Moskwa była uparta" - czytamy.
Dziennikarz wyjaśnia, że Moskwa nie zaprosiła Litwy, ponieważ Wilno zignorowało zaproszenie do Moskwy na majowe obchody 60. rocznicy zakończenia drugiej wojny światowej. "FAS" przypomniał przy tej okazji, że prezydenta Polski Aleksandra Kwaśniewskiego, "którego kraj był ofiarą niemieckiej i radzieckiej dyktatury", posadzono podczas moskiewskiej parady zwycięstwa "daleko w tyle", podczas gdy Schroeder, "przedstawiciel narodu, który napadł na Rosję", siedział w pierwszym rzędzie.
W związku z zabiegami Schroedera o przeprowadzenie w Niemczech przedterminowych wyborów parlamentarnych, spotkanie w Kaliningradzie sprawia wrażenie "gali pożegnalnej" europejskich przywódców, których kariery dobiegają końca. "Mogą jeszcze raz poklepać się po plecach i potwierdzić, jak ważne były wspólne działania (przeciwko wojnie w Iraku)" - czytamy w "Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung".
Komentator ocenił krytycznie politykę Schroedera wobec Rosji, która - jego zdaniem - charakteryzowała się "dużą bliskością wobec Putina i milczeniem na temat wszystkich negatywnych zjawisk w Rosji".
Jacek Lepiarz