Trwa ładowanie...

Putin wyznaczył datę. Cztery dni piekielnej walki o Siewierodonieck

Rosja chce do 10 czerwca zdobyć Siewierodonieck i przejąć kontrolę nad strategiczną drogą Lisiczańsk-Bachmut. Takie informacje przekazały władze obwodu ługańskiego. – Przed nami krwawe walki. Ukraińcy traktują bitwę o miasto jako okazję do maksymalnego wykrwawienia się rosyjskich wojsk i zadania im jak największych strat. Zrobią wszystko, by Rosjanie nie zdobyli miejscowości szybko – mówi WP płk Maciej Matysiak, były zastępca Szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego i ekspert Fundacji Stratpoints i dodaje, że wśród rosyjskich generałów zaczyna iskrzyć: - Gierasimow i Szojgu nie chcą, żeby Dwornikow urósł za ich plecami.

Według ostatnich doniesień, ukraińskie wojska przeszły w Siewierodoniecku do kontrofensywy Według ostatnich doniesień, ukraińskie wojska przeszły w Siewierodoniecku do kontrofensywy Źródło: twitter
d35ui4g
d35ui4g

Zdobycie Siewierodoniecka – nieformalnej stolicy części obwodu ługańskiego, zarządzanej przez władze w Kijowie – pozostaje najważniejszym celem propagandowym i militarnym inwazji Kremla na wschodzie Ukrainy. Przed rosyjską agresją miasto liczyło ponad 100 tys. mieszkańców, wciąż przebywa tam ok. 12-13 tys. osób.

Jeszcze kilka dni temu wydawało się, że Rosjanie, którzy przejęli kontrolę nad ok. 70 proc. miasta, szybko zajmą jego pozostałą część. Sytuacja przez weekend uległa jednak zmianie, a Ukraińcy przeszli do kontrofensywy.

Z przechwyconych rozmów wiemy, że dowództwo rosyjskiej armii otrzymało zadanie, by do 10 czerwca zdobyć Siewierodonieck i przejąć kontrolę nad ważną trasą Lisiczańsk-Bachmut; przewidujemy jeszcze cięższe ostrzały ze strony wroga –oświadczył w niedzielę wieczorem szef władz obwodu ługańskiego Serhij Hajdaj.

Rosja o krok od opanowania całego obwodu ługańskiego

Według byłego wiceszefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego płk Macieja Matysiaka, zdobycie Siewierodoniecka dla Rosjan ma teraz największe znaczenie. – Jeśli przejmą miasto, to praktycznie mają opanowany teren obwodu ługańskiego. Dlatego tak im się spieszy i poświęcają temu spore siły. Wśród przekazów o planowanym przejęciu kontroli nad miastem, najpierw pojawiła się data 1 czerwca, teraz 10 czerwca. Terminy przypisywano Putinowi. To dlatego Ukraińcy starają się stanąć mu na przeszkodzie. I wypychać Rosjan, wiedząc, że może to być kluczowy punkt dla dalszych losów wojny –mówi WP płk Maciej Matysiak.

100 dni wojny w Ukrainie. Czy Polska jest bardziej bezpieczna?

Jak podkreśla, widać po przebiegu walk, że wojska Putina dość sprawnie skoncentrowały się w mieście.

d35ui4g

- Przesunęli grupy batalionowe z odcinka frontu w Charkowie. I "pchają się", żeby to domknąć. Zdobycie Siewierodoniecka to polityczna decyzja. W tym przypadku podjął ją osobiście Putin. Walka w mieście będzie krwawa. Ukraińcy wycofując się, będą bronić ważnej drogi Bachmut-Lisiczańsk. Mają dobry wgląd w ten teren. Zyskują wówczas dobrą pozycję do ostrzału i mogą mocno operować na większych zasięgach rozpoznawczo-wzrokowych. Mogą sprawnie kierować ogniem artyleryjskim i niszczyć Rosjan – zauważa płk Maciej Matysiak.

Z kolei Konrad Muzyka, ekspert ds. wojskowości z firmy Rochan Consulting, podkreśla, że zajęcie Siewierodoniecka ma znaczenie propagandowe.

- To przybliży Rosjan do zajęcia całego obwodu ługańskiego. Zostaje im później do zajęcia ok. 3 procent. Jeśli przeprawią się przez rzekę Doniec i zajmą Lisiczańsk, wówczas będą mogli mówić o pierwszym swoim sukcesie. Nie jestem przekonany, czy rzucą wszystkie siły, bo jak widzieliśmy wcześniej, przerzucanie czy przegrupowanie zajmuje im trochę czasu. A Ukraińcy mogą to wykorzystać i kontratakować. Na pewno łatwo nie oddadzą Siewierodoniecka – uważa Konrad Muzyka.

Jak prognozował szef władz obwodu ługańskiego Serhij Hajdaj, bardzo możliwe, że Rosjanie w najbliższym czasie rzucą na ten odcinek (Siewierodonieck i trasę Lisiczańsk-Bachmut) wszystkie dostępne rezerwy, wszystkich żołnierzy i uzbrojenie.

d35ui4g

Cztery dni piekielnej bitwy

- Nadchodzące dni to będzie piekielny czas. Przeciwnik kilkukrotnie zwiększy częstotliwość ciężkich ostrzałów artyleryjskich – mówił Hajdaj. Jak podkreślił polityk, "Rosjanie będą równać wszystko z ziemią, bo po prostu nie znają innej taktyki i nie umieją inaczej walczyć".

Według płk Macieja Matysiaka, rosyjska nawałnica ogniowa wynika również z innego powodu.

d35ui4g

- Rosyjscy żołnierze mają niskie morale. Nie chcą walczyć sami z siebie. Bez ostrzału artyleryjskiego nie wyjdą do walki z ukraińskimi żołnierzami. Podobnie sytuacja się ma wśród dowódców rosyjskich wojsk. Oni też zaczynają stawiać opór. A pamiętajmy, że to działa w dwie strony, bo jak już wyjdą na pozycje, to Ukraińcy mogą ich razić ogniem –mówi nam płk Maciej Matysiak.

Jego zdaniem, Rosjanom puszczają nerwy, bo nie są w stanie przeprowadzić planowych operacji zgodnie z harmonogramem.

- To jednak nie oznacza, że się wycofują i nie będą prowadzić krwawych działań. Co prawda nie widzimy istotnych postępów, ale nadal twardo stoją. To, co daje nadzieję Ukrainie, to wyczerpujące się możliwości sprzętowe i osobowe rosyjskiej armii. Jeśli widzimy poradzieckie czołgi T-62 przerzucane na front, to znaczy, że Rosjanie jak tonący chwytają się brzytwy – mówi płk Maciej Matysiak.

d35ui4g

Dodatkowo – jak dodaje były wiceszef SKW – szansą dla ukraińskiej armii są kłótnie w kierownictwie "operacji specjalnej", jak nazywają ją Rosjanie.

- Zaczyna iskrzyć między głównodowodzącym gen. Aleksandrem Dwornikowem a gen. Walerijem Gierasimowem i gen. Siergiejem Szojgu. Dwornikow wyciągnął wnioski, widział jakie błędy popełniono na początku wojny i przedstawił je pozostałym wojskowym. Natomiast Gierasimow i Szojgu nie chcą, żeby Dwornikow urósł za ich plecami. Poza tym nie osiągnął w Donbasie spektakularnego sukcesu. Dwornikow musi być więc mocno pod kreską – ocenia płk Maciej Matysiak.

Według naszego rozmówcy, Ukraińcy traktują bitwę o Siewierodonieck, jako okazja do maksymalnego wykrwawienia się walczących tam, rosyjskich wojsk i zadania im największych strat.

d35ui4g

Z kolei Konrad Muzyka podkreśla, że zdobycie miasta to cel polityczny Putina i armia rosyjska będzie musiała go za wszelką cenę zrealizować. Nie przekreśla jednak szans ukraińskiej armii.

- W ubiegłym tygodniu byłem przekonany, że Ukraińcy wycofają się do Lisiczańska, zburzą most, zajmą pozycje obronne. I stamtąd będą "razić" Rosjan. Tymczasem z ich strony poszedł kontratak, więc nie można mówić do końca, że są w Siewierdoniecku na straconej pozycji – podsumowuje Konrad Muzyka.

Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d35ui4g
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

d35ui4g
Więcej tematów