Putin wyrusza w tournee po krajach Zatoki Perskiej
Prezydent Rosji Władimir Putin rozpoczyna trzydniową podróż po krajach Zatoki Perskiej, podczas której odwiedzi Arabię Saudyjską, Katar i Jordanię. Przed Putinem żaden z gospodarzy Kremla nie był w tych dwóch pierwszych krajach.
Głównym tematem jego rozmów z przywódcami trzech krajów arabskich będzie konflikt na Bliskim Wschodzie, wojna w Iraku i sytuacja wokół atomowego programu Iranu. Prezydent będzie też promować interesy największych rosyjskich koncernów.
W podróży do Zatoki Perskiej towarzyszą mu m.in. szefowie Gazpromu, Łukoilu, Rosyjskich Kolei Żelaznych i Rosoboroneksportu.
Według rosyjskich ekspertów, w Rijadzie prezydent Rosji będzie rozmawiać przede wszystkim o współpracy dwóch krajów w sektorze energetycznym. Arabia Saudyjska - to największy eksporter ropy naftowej spośród krajów OPEC.
Będzie tam również dyskutować o dostawach broni do tego naftowego królestwa, zwłaszcza czołgów T-90C. Arabia Saudyjska to również największy w świecie importer broni i wejście na jej rynek byłoby dużym sukcesem Rosji.
Putin powalczy również o kontrakt na budowę linii kolejowej Północ-Południe. Ma ona liczyć 2400 km, a jej budowa pochłonie ok. dwa mld dolarów. Jest to jeden z największych projektów na Bliskim Wschodzie.
W Katarze - jak się oczekuje - Putin wymieni poglądy na plan utworzenia organizacji eksporterów "błękitnego paliwa" na wzór OPEC. Katar zajmuje trzecie miejsce na świecie pod względem udokumentowanych zasobów gazu ziemnego.
Poniedziałkową wizytę w Katarze, która potrwa zaledwie klika godzin, obserwatorzy w Moskwie uważają za najtrudniejszy etap obecnej podróży Putina. To właśnie w stolicy tego emiratu - Dausze, trzy lata temu dwaj agenci rosyjskiego GRU wysadzili w powietrze dżipa byłego lidera separatystów czeczeńskich, Zelimchana Jandarbijewa.
W Ammanie gospodarz Kremla będzie rozmawiać głównie o sytuacji na Bliskim Wschodzie. Rosja od dawna proponuje zwołanie w Moskwie międzynarodowej konferencji bliskowschodniej. Zabiega też o uznanie przez Zachód ugrupowania Hamas i o włączenie Syrii do rozwiązywania konfliktu. Inicjatywom tym sprzeciwiają się USA.
Zdaniem Gieorgija Mirskiego z Instytutu Gospodarki Światowej i Stosunków Międzynarodowych Rosyjskiej Akademii Nauk, obecna podróż Putina - w zamyśle Kremla - ma przede wszystkim pokazać światu, że uregulowanie konfliktu na Bliskim Wschodzie jest niemożliwe bez pomocy Rosji.
Jerzy Malczyk