Putin: w Afryce istnieje tradycja "zakąszania" swoimi przeciwnikami
W krajach afrykańskich istnieje
tradycja "zakąszania" swoimi przeciwnikami politycznymi - powiedział
prezydent Rosji Władimir Putin zapytany, czy Rosja i Afryka nie mają podobnych problemów z demokracją. W Rosji
takiej tradycji nie ma. Wszelkie porównania Rosji do krajów
afrykańskich są niepoprawne - dodał na konferencji prasowej po rozmowach z premierem Wielkiej Brytanii Tonym Blairem w Nowo-Ogariowie pod Moskwą.
Blair przyjechał do Moskwy w ramach przygotowań do szczytu G-8, siedmiu najbardziej uprzemysłowionych krajów świata i Rosji, który odbędzie się 6-8 lipca w Gleneagles w Szkocji i którego głównym tematem będzie właśnie brytyjski plan międzynarodowej pomocy dla kontynentu afrykańskiego. W.Brytania sprawuje w 2005 roku przewodnictwo w tym elitarnym klubie. W przyszłym roku przejmie je Rosja.
Moskwa popiera inicjatywę Londynu, dotyczącą zmniejszenia zadłużenia krajów afrykańskich, jednak uważa, że należy to powiązać z rozwojem procesów demokratycznych i kontrolą nad pomocą finansową, kierowaną do tych państw.
Inicjatywa Londynu, nazywana "współczesnym planem Marshalla dla Afryki", zakłada stymulowanie wzrostu gospodarczego w najbiedniejszych państwach afrykańskich m.in. poprzez umorzenie długów, pomoc finansową i rozszerzenie wymiany handlowej.
Putin oświadczył, że Rosja nie dopuści do wykorzystywania krytycznych opinii na temat jej demokratycznych instytucji ze strony niektórych państw do ingerencji w jej sprawy wewnętrzne i osiągania przez nie własnych interesów politycznych. Znamy różne punkty widzenia na rozwój instytucji demokratycznych w naszym kraju. Wiemy o krytyce dotyczącej m.in. wydarzeń czeczeńskich. Podobnej krytyki przez wiele lat wysłuchiwała W.Brytania w odniesieniu do wydarzeń w Irlandii Północnej - oświadczył prezydent Rosji.
Putin podkreślił, że jego kraj "życzliwie odnosi się do przyjacielskiej krytyki". Dodał, że Moskwa "jest gotowa do dyskusji na temat rozwoju demokracji i praw człowieka w kontekście sytuacji na całym świecie, w Europie i Rosji". Jedyne, czemu się sprzeciwiamy, to wykorzystywanie tej krytyki do ingerowania w nasze sprawy wewnętrzne i osiągania własnych interesów politycznych - oznajmił rosyjski prezydent.
Putin nie wykluczył, że Rosja zaproponuje, aby jednym z tematów szczytu G-8 w 2006 roku w Petersburgu był rozwój krajów poradzieckiej Wspólnoty Niepodległych Państw. Jego zdaniem "niektóre z nich już dzisiaj mogą być zaliczane do grona najbiedniejszych państw świata". Rosyjski prezydent wymienił tutaj Tadżykistan, Kirgistan, Gruzję i Mołdawię.
Putin przyznał, że "stosunki Rosji z niektórymi z nich są nieproste". Wszelako potrzebują one naszego poparcia, jak i poparcia wspólnoty światowej - dodał. Według niego, obszar WNP powinien być nie polem bitwy, lecz polem współpracy. Powinniśmy uczynić wszystko, co w naszej mocy, aby pomóc krajom WNP w rozwoju demokracji i gospodarki - oświadczył Putin.
Przed rozpoczęciem rozmów, które trwały około trzech godzin i toczyły się w podmiejskiej rezydencji prezydenta Rosji, Putin wyraził nadzieję, że W.Brytania jako przewodnicząca G-8 i przyszła przewodnicząca Unii Europejskiej (od 1 lipca) pomoże jego krajowi w zacieśnieniu stosunków z tymi organizacjami. Blair ze swej strony zapewnił, że W.Brytania jako przewodnicząca UE znaczną część swoich wysiłków poświęci rozwojowi relacji Unii Europejskiej z Rosją.
Jerzy Malczyk