Putin uciekł z Moskwy? Nowe doniesienia

W Rosji panuje prawdziwy chaos. Prigożyn ogłosił, że wkroczył do Rostowa. Tymczasem pojawiają się informacje, że Putin mógł się ukryć poza Moskwą.

Władimir Putin
Władimir Putin
Źródło zdjęć: © PAP EPA
Katarzyna Bogdańska

24.06.2023 | aktual.: 24.06.2023 06:05

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Rosyjskie służby bezpieczeństwa przez całą dobę informują Władimira Putina o działaniach podejmowanych w celu przeciwdziałania "zbrojnej rebelii" Jewgienija Prigożyna - podaje "Ukraińska Prawda".

Pojawiły się doniesienia, że nad obwodnicą Moskwy zauważono helikoptery rządowe. Oznacza to, że Putin mógł uciec ze stolicy.

Na rosyjskich kanałach informacyjnych pojawiają się także informacje o panice na Kremlu, że nikt nie może dotrzeć do Putina. Niektórzy oficjele z administracji prezydenckiej dowiadują się o możliwej pilnej relokacji. Jednym z niewielu dostępnych kierunków jest Urugwaj.

Wojsko Prigożyna wkroczyło do Rostowa

Właściciel rosyjskiej najemniczej Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn opublikował w nocy z piątku na sobotę na Telegramie nową wiadomość, w której stwierdził, że jego bojownicy wkraczają do Rostowa nad Donem - poinformował niezależny rosyjski portal Mediazona.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"W tej chwili przekroczyliśmy granice państwowe. Strażnicy graniczni wyszli na spotkanie i uściskali naszych bojowników. Teraz wjeżdżamy do Rostowa. Jednostki ministerstwa obrony, a raczej poborowi, którzy mieli zablokować nam drogę, odsunęli się na bok" - oświadczył Prigożyn.

"Nie walczymy z dziećmi, nie zabijamy dzieci! Szojgu zabija dzieci, wysyłając na wojnę niewyszkolonych żołnierzy, w tym poborowych. Wystawił przeciwko nam 18-letnich chłopców, wszyscy są dla nas jak dzieci i wnuki. Więc ci faceci przeżyją i wrócą do swoich matek" - zapowiedział szef wagnerowców.

Podkreślił, że jego ludzie walczą tylko z profesjonalna armią. "Ale jeśli ktoś stanie nam na drodze, zniszczymy wszystko. Idziemy dalej, idziemy do końca" - ogłosił Prigożyn.

Wcześniej w piątek Prigożyn oświadczył, że oddziały armii regularnej Rosji zaatakowały obóz najemników powodując liczne ofiary. Oznajmił, że zamierza "przywrócić sprawiedliwość" w armii i wezwał, by nie okazywać sprzeciwu.

Źródło: PAP/Ukraińska Prawda/Twitter