Putin: na Dubrowce ginęli "z braku ruchu"
Zakładnicy z teatru na Dubrowce w Moskwie nie zginęli od zatrucia gazem. Zdaniem Władimira Putina, ludzie ci, stali się "ofiarami niedożywienia, chronicznych chorób i braku ruchu". "Gaz był bezpieczny, wszyscy otrzymali też antidotum przeciwko jego działaniu" - stwierdził rosyjski prezydent w wywiadzie udzielonym amerykańskim mediom.
03.03.2004 | aktual.: 03.03.2004 15:52
Treść wywiadu, który stał się podstawą do oskarżenia Putina o mówienie nieprawdy i narażanie na cierpienia psychiczne, opublikował w Rosjii tygodnik "Komiersant-Wlast".
Prezydent Rosji został podany do sądu przez rodzinę, która straciła córkę podczas zamachu na Dubrowce w październiku 2002 roku. Rodzina ta oskarża Putina o to, że mówił nieprawdę i tym samym naraził ją na cierpienia psychiczne. To pierwszy przypadek powództwa cywilnego skierowany wobec rosyjskiego prezydenta.
Zdaniem rodziny Miłowidowych, te twierdzenia nie są prawdziwe i spowodowały u nich cierpienia psychiczne. Z powodu strat moralnych zażądali oni 10 mln rubli odszkodowania i zamieszczenia sprostowania w rosyjskiej prasie.
Paraliżującego gazu użyły rosyjskie służby specjalne podczas szturmu zajętego przez czeczeńskich terrorystów teatru na Dubrowce.