Putin: chcę, by cały naród amerykański mnie wysłuchał
W wywiadzie w programie telewizji CNN "Larry King Live" w środę wieczorem (czasu miejscowego) rosyjski premier Władimir Putin ostrzegł USA, że Rosja może rozbudować swój arsenał nuklearny w odpowiedzi na rozmieszczenie tarczy rakietowej NATO blisko jej granic. - Chcę, by cały naród amerykański mnie wysłuchał - zwrócił się do widzów Putin.
02.12.2010 | aktual.: 02.12.2010 08:05
W rozmowie z Larrym Kingiem, prowadzonej przez telebim, Putin ostro skrytykował także wypominanie Rosji niedostatków demokracji i powielanie w USA opinii, że prezydent Dmitrij Miedwiediew znajduje się pod jego kontrolą.
King zapytał Putina, czy nie obawia się nasilenia wyścigu zbrojeń, jeżeli Senat amerykański nie ratyfikuje układu START-2 z Rosją o redukcji strategicznej broni nuklearnej. Rosyjski premier zarzucił wtedy administracji prezydenta Obamy, że nie przyjęła propozycji zbudowania przez Sojusz i Rosję wspólnej tarczy rakietowej, przedstawionej na szczycie NATO w Lizbonie przez Miedwiediewa.
- Właśnie przedstawiliśmy formalną propozycję pokazującą, jak można wspólnie poradzić sobie z problemami bezpieczeństwa, jak podzielić się odpowiedzialnością. Jeżeli nasze propozycje będą odrzucane i na dodatek będzie się stwarzać zagrożenia na naszych granicach, Rosja będzie musiała zapewnić sobie bezpieczeństwo innymi środkami, jak m.in. poprzez nowe technologie nuklearne - powiedział.
Putin nie sprecyzował, o jakie zagrożenia chodzi, ale z kontekstu wynikało, że miał na myśli amerykańskie plany budowy europejskiej tarczy rakietowej albo rozmieszczenie w Polsce amerykańskich rakiet Patriot.
King nawiązał do informacji we wtorkowym "Wall Street Journal", że administracja jest zaniepokojona rozmieszczaniem rosyjskich rakiet w Obwodzie Kaliningradzkim i innych terenach graniczących z NATO. Putin żachnął się i zarzucił rządowi USA, że sam eskaluje napięcie.
- Chcę, by cały naród amerykański mnie wysłuchał. To nie my przemieszczamy swoje rakiety w kierunku waszego terytorium. To wy planujecie zamontować rakiety w sąsiedztwie naszych granic. Mówi się nam, że robicie to w celu ochrony przed irańskim zagrożeniem nuklearnym. Ale takie zagrożenie teraz nie istnieje. Jeżeli radary i antyrakiety zostaną rozmieszczone w 2015 r. w pobliżu naszych granic, będą działać przeciw naszemu arsenałowi atomowemu. To oczywiście nas martwi i jesteśmy zobowiązani podjąć w odpowiedzi pewne działania - powiedział.
Szef rosyjskiego rządu stanowczo polemizował też z ujawnioną przez Wikileaks opinią szefa Pentagonu, Roberta Gatesa, że w Rosji "demokracja zanika i kraj jest przejmowany przez tajne służby".
- On się głęboko myli. Znam pana Gatesa, to miły człowiek i niezły ekspert. Był także w przeszłości szefem CIA. Jeżeli jednak ma to być najlepszy w Ameryce ekspert od demokracji, to gratuluję wam - powiedział.
Dodał, że "słyszeliśmy już tysiące razy, co powinniśmy robić, jest to spór od dawna toczony z naszymi amerykańskimi kolegami". Przypomniał następnie, że w USA w 2000 r. prezydentem został George W. Bush, chociaż zdobył mniej głosów (bezpośrednich) niż jego rywal Al Gore. - To jest demokracja? - zapytał retorycznie.
- To są wasze systemowe problemy, więc nie wtrącajcie się w nasze sprawy. Mamy nasze tradycje i one będą kontynuowane. My się nie wtrącamy - oświadczył, podkreślając, że w latach 90. Rosja weszła na drogę demokracji.
Z nie mniejszą irytacją odrzucił sugestie, że Miedwiediew jest tylko jego "pomocnikiem". King porównał Putina do Batmana i jego asystenta Robina z filmu "Batman and Robin". - Byliśmy świadomi, że podejmie się próby wprowadzenia rozłamu między nami, ale nie wiedzieliśmy, że będzie się to robić z taką arogancją - odpowiedział Putin.
Zapytany o politykę prezydenta Obamy, Putin zastrzegł najpierw , że "nie jego rolą jest oceniać" amerykańską politykę wewnętrzną, ale powiedział, że jego zdaniem prezydent USA "zrobił wszystko, by odpowiedzieć na aspiracje narodu amerykańskiego".
- Co do polityki zagranicznej - oświadczył - to jesteśmy mu wdzięczni, że złagodził retorykę w stosunkach USA z Rosją. Wspomniał też pochlebnie o rezygnacji Obamy z pierwotnej koncepcji tarczy rakietowej, zastąpionej nowym systemem.
Zapytany o aresztowanie szpiegów rosyjskich w Nowym Jorku w czerwcu, Putin odpowiedział, że "nie wyrządzili oni żadnej szkody interesom USA".
Powtórzył też znane stanowisko Moskwy w sprawie konfliktu z Iranem. Podkreślił, że chociaż Rosja "jest zaniepokojona proliferacją broni masowego rażenia, także przez Iran", to jednocześnie "nie ma podstaw podejrzewać", że kraj ten "stara się wejść w posiadanie broni nuklearnej". Zaznaczył też, że ostatnio Iran "angażuje się w dialog ze społecznością międzynarodową, włącznie z MAEA".
Mówiąc o operacji USA i NATO w Afganistanie Putin oświadczył, że jest to "ważna i pozytywna misja". Nie chciał jednak przewidywać, czy odniesie sukces.
Z Waszyngtonu Tomasz Zalewski