PolskaPunkty karne dla kierowców jednak zostaną

Punkty karne dla kierowców jednak zostaną

Nie będzie kar pieniężnych zamiast punktów karnych. Trybunał Konstytucyjny odrzucił nowelizację ustawy o ruchu drogowym. Ustawa zakładała, że od maja 2010 mandaty za przekroczenie prędkości wynosiłyby od 100 do 700 złotych i praktycznie nie można by było odwołać się od tej kary. Ustawę do Trybunału skierował prezydent.

15.10.2009 | aktual.: 15.10.2009 13:56

Trybunał uznał za nieuzasadnioną m.in. natychmiastową wykonalność kary w trybie administracyjnym. Uznał bowiem, że dla ich stosowania w nowelizacji nie zawarto właściwych gwarancji prawnych. Zgodnie z nowelizacją przekroczenie prędkości nie byłoby traktowane też jako wykroczenie, a zatem wyłączono stosowanie kodeksu wykroczeń.

Prezydent, kierując projekt ustawy do Trybunału, kwestionował: tryb uchwalenia ustawy z pominięciem opinii Krajowej Rady Sądownictwa, wymierzanie kar za przekroczenie prędkości w trybie administracyjnym, rygor natychmiastowej wykonalności w przypadku decyzji administracyjnej o nałożeniu kary. Za zbyt dotkliwy prezydent uznał także przepis pozwalający na odebranie kierowcy samochodu w przypadku gdy nie uiści on dobrowolnie kary, a następnie umożliwiający sprzedaż tego samochodu - nawet jeżeli w chwili przekroczenia prędkości nie kierował nim właściciel.

Komentując wyrok Trybunału, prezydencki minister Andrzej Duda podkreślił, że system natychmiastowej wykonalności byłby krzywdzący dla obywateli, bo odwołanie byłoby praktycznie niemożliwe. Ustawa nie zawiera bowiem jasnych i czytelnych rozwiązań co do możliwości i trybu odwołania się od nałożonej kary. Andrzej Duda zwrócił uwagę, że zgodnie z nowelizacją osoby, które dobrowolnie uiściłyby karę, nie miałyby nakładanych punktów karnych. - Więc ten efekt byłby gorszy niż to, co mamy dziś, bo wprawdzie skarb państwa by zarabiał, ale ci, których na to byłoby stać, mogliby sobie pozwolić na przekraczanie prędkości, a taką konsekwencją jest utrata prawa jazdy na skutek przekroczenia karnej ilości punktów - powiedział.

Przedstawiciel ustawodawcy - poseł Stanisław Chmielewski zapowiada ponowną legislację ustawy po poprawkach dotyczących odwołania od kary.

Nowela przewidywała powołanie Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym. Jego celem miałoby być m.in. rejestrowanie naruszeń przepisów ruchu drogowego, w tym przekraczania przez kierujących dozwolonych prędkości.

Nowelizacja ustawy zakładała utworzenie automatycznego systemu fotoradarów. Dzięki niemu nie byłoby konieczne prowadzenie długotrwałego postępowania, by ustalić, kto prowadził samochód, który przekroczył prędkość. Do Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym byłyby przesyłane zarejestrowane przez fotoradary przypadki przekroczeń prędkości. Zaś dane właściciela pojazdu ustalane w Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców.

Według projektu, jeżeli kara zostałaby uregulowana w ciągu 14 dni, to jej wysokość zostałaby obniżona o 20%. W przypadku, gdy zdjęcie nie pozwoli na rozpoznanie kierowcy, wówczas właściciel pojazdu musiałby wskazać kierującego. Jeżeli tego by nie zrobił, wówczas kara zostałaby nałożona na osobę wskazaną w dowodzie rejestracyjnym. W ten sposób wyeliminowano by próby unikania odpowiedzialności, gdy zdjęcie nie jest wyraźne.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)