PolskaPublicyści o zwolnieniach w TVP: złe traktowanie pracowników zaczęło się dużo wcześniej

Publicyści o zwolnieniach w TVP: złe traktowanie pracowników zaczęło się dużo wcześniej

Trzeba potępiać to, co dzieje się obecnie w Telewizji Polskiej, ale jednocześnie wszystkie strony muszą mówić o inwigilacji dziennikarzy, związanych głównie z prawicą, w czasach koalicji PO-PSL - powiedział w programie Wirtualnej Polski #dziejesienazywo Rafał Woś ("Polityka"), odnosząc się w ten sposób do sprawy zwolnienia trzech dziennikarek TVP Info.

16.03.2016 | aktual.: 16.03.2016 15:34

Prowadzący program Jacek Żakowski zaznaczył, że sprawa inwigilacji dziennikarzy za czasów poprzedniego rządu nie jest przesądzona. - Przypominam, że nic na ten temat nie wiemy, poza ogólnymi stwierdzeniami. Trzeba to wyjaśnić - mówił.

- Bezwzględnie trzeba. Tak samo jak trzeba mówić, że w TVP stało się coś złego. Jeżeli podsłuchiwanie dziennikarzy w tamtych czasach stało na gruncie prawa, to też środowisko dziennikarskie powinno bić na alarm. Tak być nie powinno - zauważył Woś.

Bogusław Chrabota ("Rzeczpospolita") podzielił tę opinię. - Absolutnie się zgadzam z Rafałem. Czystki w instytucjach, takich jak media publiczne to jest ich natura. Byliśmy tego świadkami regularnie od roku 1981. Z drugiej strony w pełni się solidaryzuję z ludźmi, którzy walczą o czystość przekazu informacyjnego, o swobodę w naszej pracy. Z jeszcze innej strony, kiedy stawiam się w pozycji przełożonego, który wydaje polecenia, a ten, który powinien je wykonać, mówi "nie", to mam prawo z tym kimś się rozstać. To są bardzo skomplikowane sprawy. W sensie moralnym jestem solidarny z koleżankami z Telewizyjnej Agencji Informacyjnej. To już jest naszą kwestią osobistą, czy będziemy gościli w tej instytucji, czy nie - mówił.

Woś zauważył, że w ocenie sytuacji w telewizji publicznej rację ma Paweł Kukiz, który mówi przede wszystkim o sporze partyjnym. - Kwestia telewizji, to jest przede wszystkim kwestia złego traktowania pracowników. Ale to zaczęło się w TVP dużo wcześniej, zwłaszcza za czasów, gdy poprzednia władza nominowała szefów telewizji. Wtedy zaczęły się na szeroką skalę zwolnienia, przesuwanie ludzi do firm outsourcingowych. To było łamanie praw pracowniczych na podstawowym poziomie. Przyszedł PiS i chce je łamać jeszcze bardziej. I jednych i drugich trzeba krytykować na poziomie łamanie tych praw - zaznaczył publicysta "Polityki".

- Na szczęście z perspektywy systemowej, niektórzy z dziennikarzy, na przykład tutaj siedzący, pracują w mediach komercyjnych i sobie w nich całkiem dobrze radzą, dzięki czemu nie są skazani na to fatalne traktowanie - powiedział Chrabota.

- W mediach komercyjnych również zdarzały się straszliwe rzeczy, nawet jeszcze gorsze. Akurat w redakcji, w której ty pracujesz, było to na porządku dziennym, niestety - odpowiedział Woś.

Chrabota zaznaczył, że tego nie pamięta. - Bo ciebie tam nie było - zauważył Żakowski.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (62)