ŚwiatPtasia grypa zaatakowała cywety

Ptasia grypa zaatakowała cywety

Wirus ptasiej grypy zaatakował cywety w
wietnamskim parku narodowym. Na tę
chorobę padły w ostatnim czasie trzy cywety, urodzone w niewoli i
trzymane w zamknięciu. Jest to pierwszy przypadek, by wirus H5N1 zaatakował ten gatunek zwierząt.

Cywety były hodowane w Parku Narodowym Cuc Phuong, 120 km na południe od Hanoi. W laboratorium w Hongkongu, dokąd wysłano pobrany u zdechłych pod koniec czerwca zwierząt materiał do zbadania, stwierdzono że przyczyną ich śmierci był wirus ptasiej grypy - powiedział w Hanoi zatrudniony w parku doradca ds. programu ochrony cywet, Scott Roberton.

W parku przebadano inne zwierzęta - u żadnego gatunku nie znaleziono wirusa. Naukowcy są bezradni, ponieważ nie są w stanie wykryć źródła zarażenia cywet. Nie były one karmione mięsem drobiowym - zdrowe są też inne cywety w sąsiednich klatkach.

Wirus H5N1 spowodował już wybicie w Azji milionów sztuk drobiu, był też przyczyną śmierci 61 osób. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ostrzega przed pandemią tej choroby i szacuje, że w takim wypadku może ona zabić nawet 50 mln osób.

Cywety należą do łaszowatych - te przypominające dużego kota zwierzęta (także zwane wiwerami), osiągające długość ciała do 80 cm, prowadzą nocny tryb życia, żywiąc się drobnymi zwierzętami. W Azji, głównie w południowych Chinach, ich mięso stanowi lokalny specjał kulinarny.

W 2003 r., w czasie epidemii SARS - nietypowego zapalenia płuc, które spowodowało śmierć 800 osób na całym świecie, uznano, iż koronawirus, powodujący tę chorobę, przeszedł z cywet na ludzi, powodując epidemię. Wybito wówczas wiele tysięcy tych zwierząt.

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)