Ptasia grypa dotarła na ukraińskie fermy hodowlane
Ptasia grypa na Krymie (południe Ukrainy)
dotarła na fermy hodowlane. Obecność wirusa H5 stwierdzono w
stadach drobiu w osadzie Prymorskyj, w okolicach Teodozji -
poinformował minister rolnictwa Autonomicznej Republiki Krymu Ołeh Rusecki.
09.01.2006 | aktual.: 09.01.2006 18:28
W związku z chorobą wybito już ponad 171 tys. ptaków.
Do zachorowań ptactwa doszło w trzech fermach w Prymorskim w ostatnich dniach grudnia. Jeszcze w ubiegły czwartek tamtejsi weterynarze twierdzili, że 32 tys. sztuk drobiu padło tam wskutek zarażenia inną chorobą.
Dostaliśmy wyniki badań, potwierdzające obecność ptasiej grypy - przyznał Rusecki. Kończymy wybijanie ptactwa. Jest to obecnie 171,5 tys. (zlikwidowanych) sztuk - powiedział minister.
Poinformował, że władze podjęły już odpowiednie kroki w celu nie dopuszczenia do rozprzestrzenienia się choroby. W osadzie przeprowadzono dezynfekcję oraz ogłoszono kwarantannę.
Jest to pierwszy przypadek ptasiej grypy wykryty w dużych hodowlach drobiu. Dotychczas do padania ptaków dochodziło w małych gospodarstwach przydomowych.
Choroba oficjalnie dotarła na Krym w grudniu, wskutek kontaktów ptactwa domowego z dzikimi ptakami, zatrzymującymi się w Zatoce Siwasz, na wschodnich krańcach półwyspu. W kilku rejonach Krymu ogłoszono wówczas stan wyjątkowy, który w końcu grudnia został odwołany.
Analizy potwierdziły, że drób na Krymie ginie z powodu groźnego również dla człowieka wirusa ptasiej grypy H5N1. Do zachorowań wśród ludzi dotychczas nie doszło.
Jarosław Junko