PSL zbada, czy marszałek Piłsudski złamał prawo
Szef klubu Polskiego Stronnictwa Ludowego Stanisław Żelichowski poprosił Biuro Analiz Sejmowych o zbadanie legalności przewrotu majowego w 1926 roku - dowiedział się serwis tvp.info. Ludowcy starają się o uczczenie ofiar zamachu i uważają, że opinia prawna pomoże im w przeforsowaniu odpowiedniej uchwały sejmowej.
16.01.2009 | aktual.: 16.01.2009 16:44
Przewrót majowy był zamachem stanu, przeprowadzonym przez marszałka Józefa Piłsudskiego w 1926 roku. Efektem było odsunięcie od władzy rządu Wincentego Witosa i dymisja prezydenta Stanisława Wojciechowskiego. Według historyków, zginęło w nim ponad trzysta osób. Wkrótce po zamachu Zgromadzenie Narodowe wybrało Józefa Piłsudskiego na prezydenta. Odmówił. Część historyków uważa jednak, że decyzja Zgromadzenia Narodowego stanowiła legalizację zamachu stanu.
Jak ustalił serwis tvp.info, szef klubu PSL Stanisław Żelichowski zwrócił się do Biura Analiz Sejmowych z prośbą o opinię w tej sprawie. - Warto zająć się kwestiami prawnymi związanymi z zamachem, bo kilkakrotnie staraliśmy się w Sejmie o przyjęcie uchwały upamiętniającej ofiary przewrotu - mówi Żelichowski.
Z odpowiedzi Biura Analiz Sejmowych wynika, że decyzja Zgromadzenia Narodowego nie stanowiła legalizacji zamachu. "Wybór Józefa Piłsudskiego na Prezydenta RP może być odczytywany w ten sposób wyłącznie na płaszczyźnie politycznej" - napisali sejmowi eksperci. - Przy kolejnej rocznicy zamachu majowego to pismo pomoże przekonać niezdecydowanych do naszego projektu uchwały - cieszy się Żelichowski.
Opinia sejmowych prawników nie przekonuje jednak posłów PiS, negatywnie podchodzących do wszelkich prób zdyskredytowania osiągnięć Piłsudskiego. - Niuanse prawne nie mają żadnego znaczenia. W 1926 roku Piłsudski postąpił słusznie. Polska stała u progu ważnych wyzwań. Nadmierna anarchizacja życia politycznego temu nie służyła - komentuje Zbigniew Girzyński, poseł PiS i doktor historii. - Przed dwoma laty nie zgodziłem się na projekt uchwały autorstwa PSL, nie zgodzę się też teraz. Ludowcy starają się za wszelką cenę podkreślić swoje związki z Witosem, niestety bliżej jest im do ZSL działającego w PRL - dodaje.
- Bez poparcia PiS taka uchwała nie będzie miała sensu, bo powinna zostać przyjęta jednogłośnie - uważa wicemarszałek Sejmu Stefan Niesiołowski (PO). - Ja taką uchwałę bym poparł, chociaż uważam, że zamach majowy powinien być oddany historii i politycy nie powinni się nad nim głowić - dodaje.
Próba prawnej oceny zamachu majowego to nie jedyna historyczna inicjatywa posłów PSL. Od lat starają się o rehabilitację Wincentego Witosa i innych przywódców Centrolewu skazanych w procesie brzeskim w 1932 roku.
- Witos był jedną z najbardziej świetlanych postaci polskiej historii i nie trzeba go rehabilitować. Pomysły PSL pokazują, że rozliczając historię za pomocą prawa można zabrnąć w ślepą uliczkę. Równie dobrze można zarzucić twórcom Konstytucji 3 Maja, że uchwalili ją z naruszeniem prawa. Może i tak było, ale jakie to ma znaczenie? - komentuje Tomasz Nałęcz, profesor historii i były wicemarszałek Sejmu. - Żadna opinia prawna nie ułatwi prac nad uchwałą w sprawie zamachu majowego, bo tu są potrzebne argumenty historyczne - podsumowuje profesor.
Wiktor Ferfecki