"PSL z partii populistycznej stał się partią rozsądku"
PSL jest dobrym koalicjantem, jest takim pewnym, sprawdzonym. PSL, jak obserwowałem w ciągu kilkunastu lat, przeszedł ewolucję i z takiej partii dość populistycznej stał się partią rozsądku - powiedział marszałek Senatu Bogdan Borusewicz w radiowych "Sygnałach Dnia".
24.10.2007 | aktual.: 24.10.2007 11:31
"Sygnały Dnia": Panie marszałku, dziś rozmowy z PSL-em, Platforma-PSL o wspólnych rządach. Pańskim zdaniem te rozmowy przebiegną gładko, szybko? No i w ogóle jaka to będzie koalicja? Ludowcy z poprzednich koalicji mają taką opinię trudnego bardzo partnera, wymagającego, umiejącego upomnieć się o swoje.
Bogdan Borusewicz: Tak, i zapewne w tej chwili też będą się, jak pan mówi, upominać o swoje. Koalicja, wiadomo, musi powstać, Platforma nie ma większości, do tego potrzebny jest także PSL. I zawsze ten mniejszy partner żąda więcej. Ale PSL jest dobrym koalicjantem, jest takim pewnym, sprawdzonym. PSL, jak obserwowałem w ciągu kilkunastu lat, przeszedł ewolucję i z takiej partii dość populistycznej stał się partią rozsądku.
Panie marszałku, Donald Tusk premierem, tak wszystko wskazuje, on sam mówi, że podejmie się tej roli. To polityk przygotowany do rządzenia krajem?
- No tak, Donald Tusk jest w polityce od wielu, wielu lat, posłem był, był wicemarszałkiem, no, jest przewodniczącym partii, która wygrała wybory, jest to, oczywiście, naturalny kandydat i wszyscy się spodziewali, że zostanie wskazany na premiera przez swoje ugrupowania.
Jak pan przewiduje, współpraca z prezydentem jak będzie wyglądała? To jest też jeden z ważniejszych tematów obecnie. Wczoraj oświadczenie dementujące te sugestie prasowe, że prezydent może żądać wpływu na obsadę kluczowych resortów.
- No więc to wskazuje, że te sugestie były spoza obrębu Pałacu Prezydenckiego. Ja myślę, że to będzie współpraca dobra, choć niepozbawiona problemów. Zobaczymy, jak się będzie prezydent zachowywał. To, co powiedział Kamiński, minister Kamiński, bo przecież prezydent się w tej kwestii publicznie nie wypowiadał sam, ale ja rozumiem, że to było konsultowane, to, co powiedział minister Michał Kamiński napawa optymizmem.
Prezydent nie złożył jeszcze gratulacji zwycięzcy wyborów.
- No, to jest kwestia takiego dobrego wychowania. To przecież nie jest istotne.
Panie marszałku, mówimy o współpracy większości sejmowej z prezydentem, ale nie wszystko jest jasne, bo na przykład sprawa polityki zagranicznej, choćby pytanie, kto powinien jeździć na szczyty Unii Europejskiej czy na ważne spotkania, to nie jest wprost rozstrzygnięte, prawda?
- Ale rządzi premier, ma wszystkie kompetencje i premier podejmuje decyzje dotyczące także kwestii polityki zagranicznej. Ta konstytucja z 97 roku sytuuje premiera w centrum. Trzeba pamiętać, że mała konstytucja już od dawna nie obowiązuje. Premier kształtuje politykę wewnętrzną i zagraniczną.