PSL chce w eurokampanii postawić na liberalizację przepisów
PSL rozpoczyna przygotowania do wyborów do
Parlamentu Europejskiego. Partia Waldemara Pawlaka chce mówić w
kampanii o regulacjach, których zniesienie ułatwi życie
przedsiębiorcom. Ludowcy postanowili, że idą do wyborów
samodzielnie.
17.01.2009 | aktual.: 17.01.2009 16:36
- Chcemy skupić uwagę wyborców na sprawach bardzo istotnych, bo w czasach trudnych trzeba ulżyć ludziom i gospodarce, dlatego będziemy mówili o wszystkich regulacjach do zniesienia - powiedział szef Stronnictwa, wicepremier Waldemar Pawlak w przerwie posiedzenia Rady Naczelnej PSL.
Jako przykład niepotrzebnego przepisu szef ludowców przywoływał dyrektywę UE, by każdy pracodawca - nawet taki, który zatrudnia tylko jedną osobę - musiał wyznaczyć pracownika odpowiedzialnego za ochronę przeciwpożarową, ewakuację i udzielenie pierwszej pomocy.
Według Pawlaka taką regulację należałoby dopasować do potrzeb. - Potrzebne są rozwiązania mówiące, że takie przepisy nie dotyczą małych i średnich firm, bo tam nie ma potrzeby tworzenia struktur ponad miarę - zaznaczył.
Szef PSL mówił też o rozwiązaniach, których wprowadzenie miałoby pobudzić gospodarkę w czasie kryzysu. Opowiedział się m.in. za zniesieniem podatku od odsetek bankowych, tzw. podatku Belki. Według niego, zachęciłoby to ludzi do lokowania swoich oszczędności w bankach, a te mogłyby wykorzystać te środki na kredyty.
Wicepremier jest zdania, że należy rozważyć uruchomienie dotacji państwowych dla pracodawców, którzy ze względu na sytuację na rynku muszą czasowo zawiesić produkcję. Byłby one przeznaczane na pensje dla pracowników, po to, żeby zapobiec ich zwolnieniu.
Takie rozwiązanie mogłoby przeciwdziałać bezrobociu. Korzyścią dla pracodawców byłoby utrzymanie dobrej i wykwalifikowanej kadry. Według Pawlaka należy również uruchomić środki na pożyczki wkładu własnego dla osób chcących kupić mieszkanie. Taka osoba, której instytucja publiczna pożyczyła by równowartość 20% wkładu własnego, mogłaby się z większym powodzeniem starać o kredyt. - To są takie mechanizmy, które mogą sprzyjać rozkręcaniu koniunktury, a wychodzą poza standardowe formy działania - zwrócił uwagę wicepremier.
PSL - jak zaznaczył Pawlak - pójdzie do wyborów do Parlamentu Europejskiego samodzielnie, ale listy stronnictwa będą otwarte dla kandydatów z różnych środowisk w tym m.in. naukowych. Szef ludowców poinformował o kandydatach, którzy będą otwierać niektóre listy Stronnictwa w eurowyborach. I tak z Wielkopolski ma startować zasiadający obecnie w ławach poselskich Andrzej Grzyb, jedyny europoseł z PSL w obecnej kadencji Czesław Siekierski będzie kandydował z okręgu obejmującego Małopolskę i woj. świętokrzyskie; z Mazowsza wystartuje prawdopodobnie wicemarszałek Sejmu Jarosław Kalinowski.
- Poszukujemy także osób, które mogą być naszymi przyjaciółmi w różnych środowiskach i gospodarczych i naukowych. Zależy nam na tym, żeby na listach PSL były osoby, które mają praktyczną umiejętność kształtowania regulacji w sposób korzystny dla ludzi i gospodarki - oświadczył Pawlak. Politycy PSL mówią, że ich partia liczy na pięć, sześć mandatów w PE. Eurowybory odbędą się w tym roku w czerwcu. Wybierzemy na nich 50 przedstawicieli do PE.