PSL chce informacji rządu o użyciu broni przez policję w Łodzi i Poznaniu
PSL złoży wniosek o wprowadzenie do porządku obrad rozpoczynającego się we wtorek posiedzenia Sejmu informacji rządu na temat ostatnich przypadków użycia przez policję broni ze skutkiem śmiertelnym - poinformował szef Stronnictwa Janusz Wojciechowski.
10.05.2004 | aktual.: 10.05.2004 17:52
W nocy z soboty na niedzielę w zamieszkach na osiedlu studenckim w Łodzi podczas Juwenaliów jedna osoba zginęła, a dwie zostały ciężko ranne - jedna z nich zmarła w poniedziałek w szpitalu. Kilkadziesiąt osób odniosło lekkie obrażenia. W trakcie starć policji z chuliganami funkcjonariusze oddali 6 strzałów z ostrej amunicji. Zastępca komendanta głównego policji inspektor Henryk Tokarski tłumaczył, że policjanci przez pomyłkę załadowali naboje ostre.
29 kwietnia w Poznaniu policja przez pomyłkę zastrzeliła 19- latka, a drugiego ciężko raniła, biorąc ich za ściganych bandytów.
Ludowcy chcą, by minister spraw wewnętrznych i administracji wyjaśnił okoliczności zdarzeń w Poznaniu i Łodzi oraz powiedział, jakie wnioski rząd wyciąga z tych zdarzeń w kwestii m.in. przepisów dotyczących użycia przez policję broni.
PSL chce też uzyskać odpowiedź na pytanie, czy rząd nie uważa, że obecne przepisy pozwalają na zbyt łatwe używanie przez policję broni palnej.
Nowelizacja ustawy o policji z maja 2002 r. dała policjantom większą swobodę użycia broni - wykreślono przepis nakazujący policjantowi takie strzelanie, by nie pozbawić życia lub zdrowia przestępców czy osób postronnych.
Policjant, strzelając do przestępcy, ma obecnie, zgodnie z prawem, starać się wyrządzić możliwie najmniejszą szkodę. Ustawowe regulacje umożliwiają policjantom - jeśli jest to "możliwie najmniejsza szkoda" - również zastrzelenie przestępcy.
Wojciechowski powiedział, że podczas debaty w Sejmie nad nowelizacją ustawy przestrzegał, że "jak się tak ułatwi używanie broni, to policja najpierw będzie strzelać, a potem myśleć". "To się niestety potwierdza w ostatnich incydentach. Będziemy podnosić sprawę zmiany przepisów" - zapowiedział.
Według prezesa PSL, ludowcy chcą też wiedzieć, "czy rząd nie uważa, iż przepisy o bezpieczeństwie imprez masowych, które obciążają organizatorów imprez obowiązkiem dbania o bezpieczeństwo uczestników, nie powodują, że policja reaguje zbyt późno na agresywne zachowania podczas tych imprez".
Według szefa PSL, błędem jest zrzucanie odpowiedzialności za bezpieczeństwo uczestników na organizatorów imprez masowych. "Policja liczy na organizatorów, organizatorzy sobie nie radzą. Dochodzi do poważnych zadym i policja przyjeżdża kiedy już się krew leje i jest za późno" - powiedział Wojciechowski.