PSL bez subwencji z budżetu
Sąd Najwyższy oddalił skargę PSL na decyzję Państwowej Komisji Wyborczej o odrzuceniu sprawozdania finansowego tej partii za 2002 r. - poinformowano w biurze prasowym SN. W efekcie PSL straci subwencję budżetową do końca kadencji parlamentarnej.
01.10.2003 18:20
Posiedzenie Sądu Najwyższego było niejawne. Rzecznik prasowy SN sędzia Piotr Hofmański powiedział, że "najogólniej rzecz ujmując, argumentacja PKW spotkała się ze zrozumieniem Sądu Najwyższego". W najbliższym czasie SN przedstawi pisemne uzasadnienie swego postanowienia.
Decyzja SN jest ostateczna. Uchwała PKW o odrzuceniu sprawozdania finansowego PSL za ubiegły rok pozostaje w mocy. Partia traci prawo do subwencji z budżetu w następnych trzech latach, w których jest uprawniona do jej otrzymywania. PSL nie otrzyma więc niemal 5,5 mln zł subwencji budżetowej za lata 2003-2005, czyli do końca obecnej kadencji parlamentarnej.
PKW odrzuciła sprawozdanie finansowe PSL za 2002 r., bo - jej zdaniem - partia w ubiegłym roku sprzedała swoje nieruchomości z naruszeniem przepisów ustawy o partiach politycznych.
Postanowienie Sądu Najwyższego jest ostateczne; trzeba mu się podporządkować - powiedział Jan Bury (PSL), do niedawna sekretarz Naczelnego Komitetu Wykonawczego PSL, zaangażowany w przygotowanie mechanizmu sprzedaży budynków należących do partii.
Od 1 listopada 2002 r. - po wejściu w życie nowelizacji ustawy o partiach politycznych - partie nie mogą czerpać zysków np. z wynajmu należących do nich nieruchomości.
Ustawa pozwala natomiast uzyskiwać partiom dochody z majątku pochodzące m.in. ze zbycia należących do niej składników majątkowych. PSL, któremu wynajem partyjnych budynków przynosił corocznie duże zyski, zdecydowało się na sprzedaż nieruchomości.
Stronnictwo sprzedało budynki związanej z nim Fundacji Rozwoju, co przyniosło 98 mln zł przychodu. Pieniądze te mają wpływać na konto partii w kwartalnych ratach przez 10 lat.
Według PKW, 68 umów sprzedaży nieruchomości zawartych przez PSL z Fundacją zawiera zobowiązania do przekazania posiadania nieruchomości i obietnicę sprzedaży, natomiast przeniesienie własności na Fundację ma nastąpić 10 lat po spłaceniu przez nią należności.
PKW stanęła na stanowisku, że w ramach "zbycia składników majątkowych", o którym mówi ustawa, powinno nastąpić przeniesienie własności. W ocenie Komisji, na podstawie umów zawartych przez PSL z Fundacją Rozwoju nastąpiło tylko częściowe zbycie nieruchomości, tj. przekazanie posiadania i obietnica sprzedaży, więc - zdaniem PKW - przychody z tego tytułu są niezgodne z ustawą o partiach politycznych.
Ludowcy, nie zgadzając się z decyzją PKW, skierowali skargę do Sądu Najwyższego. Ich zdaniem, partia dokonała faktycznego zbycia nieruchomości, a raty pieniężne, które będą wpływać na jej konto, nie stanowią przychodu z tytułu użytkowania nieruchomości czy dzierżawy (co jest zabronione), tylko z ich sprzedaży.
Bury powiedział, że Sąd Najwyższy oddalając skargę PSL nie podzielił posiadanych przez PSL ekspertyz prawniczych, według których, zastosowany przez partię system sprzedaży budynków był zbyciem majątku w rozumieniu prawa.
Według niego, PSL będzie funkcjonowała jak dotychczas, bo członkowie płacą składki, jest też fundusz statutowy partii, na który jej działacze powinni wpłacać 3 proc. swoich poborów. Ostatecznie możliwa jest też - jego zdaniem - sprzedaż należących jeszcze do partii nieruchomości, tym razem już na wolnym rynku.
Bury powiedział też, że PSL ponownie zaskarżyło do Trybunału Konstytucyjnego przepis uniemożliwiający partiom czerpanie zysków z posiadanych nieruchomości. Według PSL, godzi on w prawa właściciela oraz uderza w swobodę dysponowania własnością.
Trudna sytuacja finansowa partii była jednym z powodów domagania się przez grupę 13 działaczy PSL ustąpienia szefa Stronnictwa Jarosława Kalinowskiego. We wrześniu uzyskał on jednak wotum zaufania od Rady Naczelnej partii.