Psi psycholog potrzebny od zaraz
Co zrobić ze znerwicowanym czworonogiem? Boi się jeździć windą, nie chce wyjść z domu? Pomoże tylko psi psycholog. O radę do tych specjalistów już od dawna zwrócić się mogą właściciele psów w krajach anglosaskich. W Polsce pomysł jest świeży, ale robi oszałamiającą furorę, twierdzi "Metro".
Psi psychologowie przyjmują coraz więcej futrzastych pacjentów. Po szaleństwach sylwestrowej nocy wizyt będzie z pewnością więcej. Przecież huk noworocznych fajerwerków może doprowadzić do nerwicy niejednego psa.
- Psy zyskały status pełnoprawnego członka rodziny. Dlatego jeśli się dziwnie zachowują, po prostu się je leczy, jak ludzi, wyjaśnia psycholog Andrzej Kłosiński, specjalista terapii zachowania zwierząt.
Według niego zaburzenia w psiej psychice wynikają z warunków hodowli - np. szczeniaki trzymane są w kojcach i pozbawione takich bodźców, jak dotyk i zapach człowieka. - Poza tym od ponad stu lat psy selekcjonuje się ze względu na wygląd. Przez to powstaje wiele wad genetycznych, dodaje Kłosiński.
Pierwsza wizyta psiego psychologa najczęściej trwa od godziny do dwóch i polega na obserwacji psa w jego naturalnym otoczeniu. Specjalista przygląda się zachowaniu psa podczas jedzenia, spania oraz bada samopoczucie czworonoga i jego relacje z właścicielami. Potem ocenia, jak długo potrwa terapia. Koszt pierwszej wizyty to ok. 50 zł.
Można zasięgnąć rady psychologa, ale można też zwrócić się o pomoc do bioenergoterapeutów. Każdy zabieg dzieli się na fazy: oczyszczającą i przekazującą energię. Jest bardzo przyjemny dla czworonogów, które często usypiają w jego trakcie. Takie gabinety - psychologów i bioenergoterapeutów - powstają lawinowo, twierdzi "Metro", według którego są już niemal w każdym mieście, najczęściej przy dużych klinikach. (PAP)
