Pseudokibic kopnął prezydenta w plecy, szuka go policja
Policja ustala szczegółowe okoliczności i poszukuje sprawcy ataku na wiceprezydenta Bytomia Mariusza Wołosza. Po niedzielnym meczu miejscowej Polonii z Wartą Poznań mężczyzna z grupy pseudokibiców kopnął Wołosza w plecy.
01.08.2011 | aktual.: 01.08.2011 16:07
Rzecznik bytomskiej policji aspirant sztabowy Adam Jakubiak powiedział, że do incydentu doszło u zbiegu ulic Fałata i Strzelców Bytomskich. Wracający z zakupów Wołosz natknął się na liczącą 30-40 osób grupę szalikowców; pseudokibice zaczęli go wyzywać. Jeden z mężczyzn wybiegł z tłumu, podszedł do Wołosza i kopnął go w plecy, doszło też do krótkiej wymiany zdań.
- Wiceprezydenta zaatakował człowiek, który miał na sobie szalik z barwami klubowymi Arki Gdynia (kibice Arki i Polonii są zaprzyjaźnieni) - powiedział Jakubiak.
Wołosz wrócił do domu, potem zgłosił się na policję. Od zajścia do zgłoszenia minęła prawie godzina. Policjanci sprawdzili okolicę, ale sprawcy już nie odnaleźli. Teraz będą analizowali zapisy z monitoringu, mają też częściowy rysopis sprawcy.
Dopiero po szczegółowych badaniach lekarskich będzie możliwa kwalifikacja przestępstwa. Zgodnie z Kodeksem karnym, jeżeli obrażenia utrzymują się krócej niż siedem dni, sprawcę ściga się z oskarżenia prywatnego. Wołosz obawia się, że po kopnięciu w plecy mogła mu się odnowić kontuzja kręgosłupa i czeka go kolejna operacja, a potem długie dochodzenie do zdrowia.
- Na razie nie możemy się wypowiadać, czy było to naruszenie nietykalności, czy też uszkodzenie ciała - zastrzegł Jakubiak.
Według "Gazety Wyborczej", która napisała o incydencie na swej stronie internetowej, atak na Wołosza nie jest przypadkowy. Przed drugą turą ubiegłorocznych wyborów samorządowych Wołosz - który był działaczem sportowym - niespodziewanie poparł dotychczasowego prezydenta Piotra Koja (Platforma Obywatelska), a nie rywalizującego z nim ówczesnego prezesa Polonii Damiana Bartylę - przypomina "GW".
Na stronie internetowej Polonii Bytom pojawiło się oświadczenie, w którym zarząd i rada nadzorcza klubu wyraziły oburzenie w związku z chuligańskim wybrykiem. "Jako klub piętnujemy takie zachowania i wyrażamy głęboką nadzieję, że osoba, która dopuściła się tej napaści, zostanie szybko zidentyfikowana i zatrzymana. Jednocześnie życzymy panu wiceprezydentowi szybkiego powrotu do zdrowia" - napisano w oświadczeniu.