Przywódczyni birmańskiej opozycji nie wyjdzie z domu
Wojskowe władze Birmy (przemianowanej przez wojsko na Myanmar) przedłużyły areszt domowy wobec przywódczyni opozycji i laureatki Pokojowej Nagrody Nobla z 1991 r. Aung San Suu Kyi - potwierdzono w oświadczeniu opozycyjnej Narodowej Ligi na rzecz Demokracji. Nie
podano jednak, jak długo Suu Kyi ma pozostać w areszcie.
28.11.2005 | aktual.: 28.11.2005 10:56
Terminu tego nie podały też władze. Z informacji opozycji wynika, że decyzja może oznaczać pozbawienie przywódczyni opozycji swobody poruszania się przez kolejne sześć lub dwanaście miesięcy.
60-letnia Suu Kyi spędziła od 1990 roku - kiedy kierowana przez nią partia Narodowej Ligi na rzecz Demokracji wygrała wybory - w sumie około 10 lat w więzieniu albo w areszcie domowym.
Jej ostatni okres uwięzienia rozpoczął się 30 maja 2003 roku, kiedy to zwolennicy junty zaatakowali na północ od stolicy konwój samochodów, którym udawała w podróż po kraju. W ubiegłym roku decyzję o osadzeniu Suu Kyi w areszcie domowym przedłużono o 12 miesięcy. Od dwu i pół lat przywódczyni opozycji birmańskiej praktycznie pozostaje całkowicie izolowana od świata.
Decyzja o utrzymaniu w mocy restrykcji, ograniczających działalność przywódczyni opozycji, zbiega się w czasie z planowaną na 5 grudnia kolejną rundą obrad tzw. Narodowej Konwencji, której zadaniem od lat jest opracowanie nowej konstytucji kraju. W gremium tym znajdują się ludzie, wyznaczeni przez wojskowe władze. Liga bojkotuje prace konwencji.
18 listopada Zgromadzenie Ogólne NZ na wniosek Unii Europejskiej uchwaliło rezolucję, w której wyrażono "głębokie zaniepokojenie" z powodu "systematycznego naruszania praw człowieka w Birmie".