ŚwiatPrzywódca szyitów nie chce rozbrojenia swej milicji

Przywódca szyitów nie chce rozbrojenia swej milicji

Religijny przywódca irackich szyitów,
ajatollah Mohammad Bakir al-Hakim, skrytykował w poniedziałek
amerykańskie żądanie, by rozbroił swoją prywatną milicję.

26.05.2003 18:10

Administrujące Irakiem siły USA nakazały w sobotę, by wszyscy Irakijczycy pozbyli się broni - poza małokalibrową bronią strzelecką - do 14 czerwca. Zlekceważenie tego polecenia ma być karane.

"To błędna decyzja. Nie sądzę, by siły koalicji mogły wprowadzić prawo i porządek, dlatego byłoby lepiej przedyskutować te kwestie z irackimi siłami politycznymi, by współpracowały z nimi w przywracaniu stabilności i bezpieczeństwa" - powiedział al-Hakim dziennikarzowi Reutera w swej siedzibie w Nadżafie, świętym mieście szyitów.

Hakim, który po obaleniu Saddama Husajna powrócił do Iraku z 23- letniej emigracji w Iranie, dysponuje jedną z najsilniejszych niezależnych irackich milicji, zwanych Siłami Badr.

W rozmowie z Reuterem zaprzeczył jednak, by jego podwładni byli uzbrojeni. "Nie mam osobistego stanowiska w kwestii rozbrojenia, zaś Siły Badr w Iraku nie mają zadań wojskowych" - podkreślił ajatollah. Wcześniej w tym miesiącu deklarował chęć włączenia swej milicji do nowej irackiej armii narodowej.

Według wydawanego przez Międzynarodowy Instytut Studiów Strategicznych w Londynie rocznika "Military Balance", stacjonująca do niedawna w Iranie brygada Sił Badr mogła liczyć od 4 do 8 tysięcy ludzi - irackich dysydentów i byłych jeńców, pojmanych w trakcie wojny iracko-irańskiej. Ich szkoleniem zajmowała się irańska Gwardia Rewolucyjna.

Sami członkowie Sił Badr twierdzą, że powrócili wraz z al-Hakimem do Iraku w sile dziesiątek tysięcy bojowników.

Ajatollah powiedział Reuterowi, że "Irakijczycy powinni mieć prawo do samoobrony po tym, gdy siły koalicji nie zdołały ochronić narodu irackiego".

Al-Hakim ostrzegł również, iż wie od ludzi, że postępowanie Amerykanów budzi wśród Irakijczyków wrogość i gniew. "Jeśli takie traktowanie będzie kontynuowane, jest naturalne, że powstaną grupy oporu przeciwko siłom okupacyjnym" - zaznaczył.(iza)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)