Przywiązał rannego psa, teraz będzie chronił zwierzęta
Mężczyzna, który w marcu ubiegłego roku pozostawił na pewną śmierć swojego ciężko rannego psa, będzie musiał przez rok pracować społecznie na rzecz ochrony zwierząt. Taki wyrok wydał koniński sąd
23.06.2010 | aktual.: 24.06.2010 00:14
Sprawa ta poruszyła opinię publiczną. Mężczyzna przywiązał psa pod jednym z wiaduktów w Koninie. Zdjęcia zmasakrowanego, cierpiącego psa obiegły wszystkie media. Właściciel czworonoga został zatrzymany po 2 dniach. Tłumaczył, że pies wpadł pod pociąg i że zostawił go, by pójść po pomoc. Nie dotarł jednak do weterynarza, nikomu też nic nie powiedział.
Prokuratura postawiła mu zarzut znęcania się ze szczególnym okrucieństwem. Groziło mu do 2 lat więzienia. Paweł S. skorzystał jednak z możliwości dobrowolnego poddania się karze. Oprócz pracy w schronisku dla zwierząt 29-letni mężczyzna będzie musiał wpłacić 2,5 tysiąca złotych na konto Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.