Przywiązał rannego psa, teraz będzie chronił zwierzęta
Mężczyzna, który w marcu ubiegłego roku pozostawił na pewną śmierć swojego ciężko rannego psa, będzie musiał przez rok pracować społecznie na rzecz ochrony zwierząt. Taki wyrok wydał koniński sąd
Sprawa ta poruszyła opinię publiczną. Mężczyzna przywiązał psa pod jednym z wiaduktów w Koninie. Zdjęcia zmasakrowanego, cierpiącego psa obiegły wszystkie media. Właściciel czworonoga został zatrzymany po 2 dniach. Tłumaczył, że pies wpadł pod pociąg i że zostawił go, by pójść po pomoc. Nie dotarł jednak do weterynarza, nikomu też nic nie powiedział.
Prokuratura postawiła mu zarzut znęcania się ze szczególnym okrucieństwem. Groziło mu do 2 lat więzienia. Paweł S. skorzystał jednak z możliwości dobrowolnego poddania się karze. Oprócz pracy w schronisku dla zwierząt 29-letni mężczyzna będzie musiał wpłacić 2,5 tysiąca złotych na konto Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.