Przyszłość IT: energia z Kosmosu, projektor na siatkówce, roboty we krwi
W 2010 r. komputery staną się niewidzialne, zaś w 2020 r. za 1000 USD można kupić komputer, którego moc obliczeniowa sięgnie 10 kwadrylionów operacji na sekundę. 5 lat później komputery będą w stanie symulować pracę całego ludzkiego mózgu. A to i tak tylko początek - czeka nas jeszcze pojawienie się nano-robotów w krwi, monitorów na naszej siatkówce oraz... czerpanie energii z otoczenia Ziemi. Na końcu zaś nasza inteligencja połączy się ze sztuczną. Tak przynajmniej ma wyglądać rozwój i ewolucja ludzkiej inteligencji i komputerów według Ray'a Kurzweila, znanego amerykańskiego wynalazcy i futurysty.
13.01.2006 | aktual.: 13.01.2006 13:43
Ray Kurzweil jest znanym wynalazcą, twórcą kilkunastu firm technologicznych, autorem kilkuset artykułów i książek popularnonaukowych. Główne obszary jego zainteresowań to sztuczna inteligencja, rozpoznawanie mowy, słowa pisanego oraz muzyki. W 2002 r. przyjęto go do amerykańskiego National Inventors Hall of Fame. Wcześniej otrzymał m.in. prestiżową nagrodę Lemelson-MIT Prize oraz National Medal of Technology ( z rąk prezydenta Clintona ). Na liście otrzymanych przez Kurzweila wyróżnień znajdują się również Nagroda Dicksona ( najwyższe wyróżnienie naukowe przyznawane przez Carnegie Mellon University ), nagroda Inżyniera Roku magazynu Design News, nagroda Wynalazcy Roku przyznawana przez MIT oraz Grace Murray Hopper Award.
Pańska wizja zastosowania techniki odwracania ( reverse-engineering ) do poznania ludzkiego mózgu wydaje się dość odległa...
Do niedawna rzeczywiście tak było - brakowało nam narzędzi do skanowania ludzkiego mózgu z odpowiednio wysoką rozdzielczością. Ale teraz pojawiło się pięć czy sześć nowych technologii, które sprawiają, że możemy zobaczyć, jak mózg tworzy nasze myśli!
Ilość zdobywanych przez naukę danych o mózgu podwaja się każdego roku. Skoro jesteśmy w stanie zdobyć dane z określonych części mózgu, to możemy również stworzyć ich matematyczne modele. Dość ostrożnie można prognozować, że pod koniec lat 20-tych XXI w. będziemy posiadali wiedzę niezbędną do stworzenia szczegółowej symulacji pracy wszystkich części mózgu. Do tego wystarczy komputer o mocy obliczeniowej dziesięciu kwadrylionów operacji na sekundę - szacuje się, że ok. 2010 r. Japończycy będą mieli dwie takie maszyny.
Oczywiście, jest wiele wątpliwości - podstawową jest to, czy jesteśmy odpowiednio inteligentni, by zrozumieć swoją inteligencję?
Ale po co właściwie mamy odtwarzać zasadę działania mózgu? Po co tworzyć software, skoro mamy już "wetware"?
( wetware to slangowe określenie jednego z trzech podstawowych składników zestawu komputerowego - człowieka. Zestaw składa się z elementów miękkich - software, twardych - hardware i mokrych - wetware ).
Takie połączenie będzie niezwykle wydajne - pozwoli bowiem na jednoczesne wykorzystanie wszystkich zalet ludzkiej inteligencji oraz atutów, które posiadają dziś komputery.
Jak w takim razie wygląda przyszłość komputerów?
Gdy już "przeskoczymy" Prawo Moore'a, zaczniemy wykorzystywać trójwymiarowe komputery molekularne - pod koniec lat 40-tych XXI w. trójwymiarowy mikroprocesor o objętości jednego cala sześciennego będzie 100 milionów razy potężniejszy niż ludzki mózg. Jeśli chodzi o oprogramowanie, to myślę, że już w latach 30-tych tego wieku programy same będą analizowały i usprawniały swój kod źródłowy. Jak już wspomniałem wcześniej, takie systemy będą znacznie bardziej inteligentne od ludzi - ponieważ będą łączyły zalety inteligencji ludzkiej i komputerowej. Przy czym muszę zaznaczyć, że to nie będzie żadna "inwazja inteligentnych maszyn" - to po prostu naturalna droga rozwoju naszej cywilizacji.
Uważam też, że na długo wcześniej zacznie działać globalna sieć ściśle współpracujących komputerów i każdy, w razie potrzeby, będzie mógł np. uzyskać na 400 milisekund dostęp do mocy obliczeniowej miliona komputerów z całego świata.
Z kolei najpóźniej na początku następnej dekady grafika zacznie być rysowana bezpośrednio na naszej siatkówce. To będzie odpowiedź na pytanie jak umożliwić użytkownikom korzystanie z ogromnych, ale jednocześnie miniaturowych monitorów - wystarczy umieścić projektor w okularach i wyświetlać obraz z nich na siatkówce.
Często mówi Pan, że w przyszłości komputery "znikną". Co o znaczy?
Komputery będą wbudowane do wszystkiego co nas otacza - i będą niezwykle małe. Przestaną też być urządzeniami "podłączonymi do sieci" - w przyszłości staną się one równoprawnymi jej elementami, węzłami. Będą więc mogły nie tylko otrzymywać i wysyłać dane, ale także je przekazywać najbardziej optymalnymi kanałami. A co ma Pan na myśli mówiąc, że ludzie będą połączą się z technologią?
Chodzi o to, że będziemy w stanie np. wprowadzić inteligentne maszyny - "nanoboty" - do krwiobiegu. Myślę, że nastąpi to nie później niż pod koniec lat 20-tych XXI w. Urządzenia te będą posiadały ogromną funkcjonalność - będą wydajne, skuteczne i bardzo inteligentne. Co więcej, będzie można je "upgrade'ować" - w razie pojawienia się nowego zagrożenia ( np. wirusa ), nanoboty pobiorą stosowne uaktualnienie i błyskawicznie poradzą sobie z intruzami. Być może te miniaturowe roboty będą też działały w mózgu - zwiększając tym samym jego możliwości?
Myślę, że przekroczymy granice biologii - dzięki temu dzisiejsze "ciało ludzkie Wersja 1.0" zastąpimy znacząco rozbudowaną i udoskonaloną Wersją 2.0".
Co takiego będzie mogła robić Wersja 2.0, czego nie możemy zrobić dziś?
Jednym ze scenariuszy jest stworzenie rzeczywistości wirtualnej sprzężonej z naszym systemem nerwowym. Wspomniane już nanoboty będą mogły np. odciąć mózg od sygnałów przesyłanych przez oczy, uszy, nos czy skórę i zastąpić je sygnałami z wirtualnego środowiska. Takie rzeczywistości wirtualne będzie można przemierzać samemu lub w towarzystwie. Co więcej - będzie nawet można archiwizować takie doświadczenia...
Czy to znaczy, że nasza "biologiczna" inteligencja stanie się z czasem zbędna?
Rzeczywiście, skoro znaczenie czynnika "niebiologicznego" będzie stale rosło, to siłą rzeczy znaczenie inteligencji biologicznej będzie malało. Ludzie, którym się to mówi, z reguły reagują strachem - "O Boże, stanę się maszyną!". Ale to nie tak - bo mówiąc tak oni myślą o dzisiejszych, bardzo prymitywnych maszynach.
Jak w takim razie wygląda przyszłość pracowników IT?
Dobra wiadomość dla nich jest taka, że branża IT będzie stawała się coraz ważniejsza - tak, że w końcu praktycznie wszystko będzie od niej zależeć. Wyraźnie widać, że opłaca się specjalizować - moja rada dla informatyków jest taka, by starali się osiągnąć możliwe najwyższy poziom specjalizacji w kilku wąskich dziedzinach.
Przedstawił Pan niezwykłą wizję rozwoju ludzkości. Czy dostrzega Pan w niej jakieś zagrożenia?
Oczywiście, one zawsze występują. Większość z nich jednak istnieje już teraz - przecież możliwe jest np. zlikwidowanie naszego gatunku bronią atomową. Ale będą też pojawiały się nowe zagrożenia - rozwój biotechnologii sprawi np. że możliwe będzie tworzenie nowych wirusów. Co gorsze, będzie to znacznie prostsze niż stworzenie bomby atomowej. Dlatego uważam, że pod żadnym pozorem nie powinno się publikować w Internecie genomu groźnych wirusów. Niestety, amerykański Departament Zdrowia ma inne zdanie w tej kwestii - oni opublikowali na swojej stronie genom wirusa grypy, który zaatakował w 1918 r. ( i doprowadził do epidemii tzw. hiszpanki - zmarło wtedy ponad 20 mln osób - red. ).
Co jeszcze czeka nas w odległej przyszłości?
Myślę, że już w XXI w. będziemy w stanie czerpać energię niezbędną do naszych potrzeb nie tylko z Ziemi, ale też z jej otoczenia. Później zacznie się proces rozprzestrzeniania naszej nowej inteligencji na cały Wszechświat. To, czy nastąpi to szybko czy wolno, zależy od tego, czy uda nam się przekroczyć prędkość światła. Ja osobiście sądzę, że jest to możliwe...