Przyszła do urzędu i... urodziła na korytarzu
Kobieta w zaawansowanej ciąży przyszła do Powiatowego Urzędu Pracy w Sosnowcu załatwić formalności. Nagle poczuła, że zaczyna rodzić. Dziecko przyszło na świat na korytarzu, w narodzinach pomogły kobiety zatrudnione w placówce. Chłopczyk, trafił już do szpitala pod opiekę lekarzy - informuje RMF FM.
16.02.2012 | aktual.: 16.02.2012 18:52
- Śliczny chłopczyk, zdrowy. Owinęłyśmy go w kocyk, który trzymałyśmy w apteczce pierwszej pomocy, a pani z kiosku, który znajduje się w budynku, dała koszulkę, taką dla dorosłego, żeby nie było małemu zimno - powiedziała kierowniczka wydziału ewidencji i świadczeń Henryka Bratek.
Urzędniczki relacjonują, że akcja porodowa trwała bardzo krótko. Wszystko odbyło się na korytarzu. - Mama położyła się na ławeczce i rodziła. Było sporo ludzi, każdy chciał pomóc. Pracuję już 20 lat, ale takiej sytuacji jeszcze u nas nie było - dodała inna urzędniczka.
Choć pracownicy natychmiast wezwali pogotowie, dziecko było szybsze. Przybyły na miejsce lekarz musiał jedynie odciąć pępowinę.
Dziecko oraz jego matka zostali przewiezieni do Szpitala Miejskiego w Sosnowcu. - Chłopczyk czuje się dobrze, ma 51 cm i waży 2480 gramów. Nie jest wcześniakiem - powiedziała ordynator oddziału noworodków Ewa Płachta.
Pracownicy urzędu pękają z dumy. A sam urząd zastanawia się nad prezentem dla chłopczyka, który przyszedł na świat prawie miesiąc przed planowanym terminem porodu.