"Przystanek Woodstock": nie boimy się terroryzmu
Tegoroczny "Przystanek Woodstock" odbędzie się w Kostrzynie nad Odrą koło Gorzowa Wielkopolskiego mimo trudnej sytuacji na świecie związanej z zagrożeniem atakami terrorystycznymi. Władze miasta zwróciły się już do policji, straży granicznej i wojska o pomoc w zabezpieczeniu jednej z największych imprez masowych na Europie.
Dzisiaj w Kostrzynie Jurek Owsiak po raz pierwszy osobiście oglądał miejsce festiwalu i spotkał się z radnymi miasta. Spośród 16- tu radnych troje było przeciwnych " Przystankowi". Jak zaznaczyła podczas konferencji prasowej Agnieszka Burzyńska - rzeczniczka prezydenta miasta, Kostrzyń przygotuje infrastrukturę do zorganizowania imprezy. Nie będzie natomiast partycypować w kosztach organizacji festiwalu.
Pole namiotowe "Przystanku Woodstock 2004" stanie na terenach specjalnej strefy ekonomicznej. Tu także powstaną pawilony handlowe i usługowe. Pociągi przygotowane przez PKP dla uczestników festiwalu zatrzymywać w okolicach Dąbroszyna. Jedna ze scen "Przystanku" ma być ustawiona w samym Kostrzynie.
Mieszkańcy są w zdecydowanej większości za organizacją imprezy. Obawiają się jednak zagrożeń związanych z terroryzmem. Jak podkreślają, bliskość granicy często przekraczanej przez nielegalnych imigrantów nie daje poczucia bezpieczeństwa.
O organizację tegorocznej edycji imprezy zabiegało ponad 20 miejscowości. "Przystanek Woodstock 2004" odbędzie się w Kostrzynie, na byłym poligonie przy drodze w kierunku Gorzowa 6-go i 7-go sierpnia. Organizatorzy spodziewają się 200 tysięcy młodych ludzi z Polski i kilkudziesięciu tysięcy z Niemiec.