Przystań przy torach
Władze miasta kilka miesięcy temu przekazały bezdomnym dawny kolejarski budynek, a ci własnymi siłami go wyremontowali. Od kilku dni już oficjalnie mieści się tam schronisko.
Dom to nie mury, dach i meble. To ludzie, którzy w nim mieszkają. To ciepło i życzliwość - mówił w chwilę przed poświęceniem schroniska dla bezdomnych arcybiskup Henryk Muszyński. - Jesteśmy placówką opartą na zasadach domu rodzinnego. Znajdą tu miejsce osoby bezdomne i skrajnie ubogie, którym zagraża bezdomność - tłumaczył zgromadzonym licznie oficjelom Marian Wierzbicki, prezes Stowarzyszenia na rzecz Pomocy Bezdomnym i Integracji Społecznej w Gnieźnie "Dom”.
Obiekt, który przez lata służył jako noclegownia drużyn konduktorskich, od wczoraj oficjalnie pełni rolę schroniska. - Działania miasta zmierzają do udzielenia wsparcia organizacjom pozarządowym działającym na rzecz osób bezdomnych nie tylko z chwilą wystąpienia niekorzystnych warunków atmosferycznych, ale również w ciągu całego roku - mówił prezydent Gniezna Jaromir Dziel, przekazując przed kilkoma miesiącami budynek Stowarzyszeniu. W "Pomocnej Przystani” mieści się pokój "pierwszego kontaktu”, łaźnia, stołówka, świetlica integracyjna, noclegownia oraz pokój dla ubogiego pielgrzyma - osoby, która jest w drodze, a której nie stać na wynajem pokoju. Placówka współpracuje z Oddziałem Leczenia Uzależnień przy Wojewódzkim Szpitalu dla Nerwowo i Psychicznie Chorych "Dziekanka” w Gnieźnie. Obecnie przebywa tutaj 16 mężczyzn i kobieta. Docelowo może tam mieszkać 30 osób. Warto dodać, iż według szacunków Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej na terenie miasta jest 65 bezdomnych.
Jarosław Podsiadły