Przyłapał złodziei na gorącym uczynku. Padły strzały
Sceny niczym z filmu sensacyjnego rozegrały się w jednej z miejscowości niedaleko Konina. Właściciel firmy przyłapał na gorącym uczynku złodziei i ruszył za nimi w pościg uzbrojony w sztucer myśliwski. Nie zawahał się go użyć.
Do zdarzenie doszło w minionym tygodniu na terenie gminy Grodziec niedaleko Konina. Dwaj mężczyźni przyjechali samochodem terenowym z przyczepką na teren jednej z firm, aby ukraść stamtąd metalowe elementy z budynku przeznaczonego do rozbiórki. Zabrali 12 dwuteowników o wartości 3600 zł, które załadowali na przyczepkę. Kiedy już zamierzali odjechać z łupem, zauważył ich właściciel firmy, który natychmiast ruszył w pościg za złodziejami.
- W pewnym momencie auto złodziei „zakopało się” w terenie i zostali unieruchomieni. Właściciel dogonił ich i w tym momencie 28-latek, który kierował uciekającym oplem, wziął do ręki duży nóż, podszedł z nim do samochodu 61-latka i postukał nim w szybę, dając do zrozumienia, że jest gotowy go użyć – relacjonuje przebieg zdarzeń Marcin Jankowski, oficer prasowy konińskiej policji.
61-letni właściciel firmy nie tylko nie wystraszył się gróźb, ale wysiadł z auta ze... sztucerem, który miał w samochodzie, ponieważ jest myśliwym. Na ten widok drugi ze złodziei rzucił się w jego kierunku z drągiem w ręku. Myśliwy widząc zagrożenie swojego życia, nie zawahał się użyć broni.
- Nie mierzył jednak do 21-latka, tylko strzelił w bok. Trafił w koło opla, którego odłamki niegroźnie zraniły mężczyznę w nogi. Wystarczyło to jednak, żeby powstrzymać zuchwałe zamiary złodziei – opowiada Jankowski.
Sprawcami kradzieży okazali się mieszkańcy gminy Rychwał w wieku 21 i 28 lat. Obaj trafili do policyjnego aresztu. Za kradzież i groźby karalne grozi im do 5 lat więzienia.