Przyjaciel Olewnika: dziś nie chciałbym mieć z nim nic wspólnego...
Nawet, jeśli ten człowiek dziś zmartwychwstanie, to ja nie chcę mieć z tym człowiekiem nic wspólnego - powiedział w programie "Tajemnice polskiej mafii" Sylwestra Latkowskiego w Polsat Play Jacek K., przyjaciel Krzysztofa Olewnika. Jak podejrzewała rodzina zamordowanego, Jacek K. miał brać udział w porwaniu i zabójstwie Krzysztofa.
Na pytanie o "burdel w Drobinie", Jacek K. odpowiedział, że "przestrzegał Krzyśka, żeby dziewczyn z Drobina nie zapraszał". - Krzysiek utrzymywał kontakt z dwoma dziewczynami z Nowego Dworu - mówił i - jak dodał "było prawdopodobieństwo, że jakaś dziewczyna została wystawiona 'na wabika'".
Jacek K. zwrócił uwagę na to, że co prawda w domu Krzysztofa nie było monitoringu, ale był w domu jego rodziców. Zwrócił uwagę na to, że taśmy zginęły. Tymczasem - jak dodał - tuż po porwaniu ojciec Olewnika miał w ręku broń.
To również ojciec Krzysztofa - jak mówił Jacek K. - nakazał, już po wyjściu policji, posprzątać dom Krzysztofa.
To jest bardzo wyrafinowany człowiek i w interesach bezwzględny - tak o ojcu Krzysztofa mówił Jacek K.
Jacek K. pewien czas spędził w areszcie. Jak powiedział, w tym samym zakładzie siedział Mirosław Piotrowski, skazany w sprawie śmierci Krzysztofa. Piotrowski miał się dziwić - wynika ze słów K. - że "Jacek tu jest". - Przecież on nie ma z tym nic wspólnego - miał powiedzieć Piotrowski, o czym Latkowskiemu opowiedział Jacek K.