Przyczyny niskiej frekwencji wyborczej
Tegoroczna frekwencja wyborcza w wyborach
parlamentarnych i prezydenckich należała do najniższych w III
Rzeczpospolitej - wynika z badań CBOS.
08.12.2005 | aktual.: 08.12.2005 13:50
CBOS zwraca uwagę, że w wyborach parlamentarnych wzięło udział 40,6% uprawnionych do głosowania, co oznacza prawie 6- punktowy spadek w porównaniu z głosowaniem sprzed czterech lat. W stosunku do wyborów sprzed ośmiu lat frekwencja wyborcza zmniejszyła się o 8 punktów, natomiast gdy weźmie się pod uwagę frekwencję z 1993 roku, to różnica ta wynosi aż 11 punktów procentowych.
W pierwszej turze wyborów prezydenckich wzięła udział niespełna połowa uprawnionych do głosowania (49,74%), a w drugiej - niewiele więcej (50,99%). To także wyraźny spadek w porównaniu z wyborami w latach 1995 i 2000.
Pojawiają się różne wyjaśnienia i teorie na temat przyczyn spadającego zainteresowania Polaków udziałem w demokratycznych wyborach. Najczęściej - informuje CBOS - mówi się o kryzysie społecznego zaufania do systemu politycznego w dotychczasowym kształcie, o utracie wśród znacznej części społeczeństwa zaufania do polityków i partii politycznych. CBOS przeprowadził badania na te tematy w połowie października i listopada wśród 1003 i 1026 dorosłych Polaków.
Pojawiają się też opinie, że w niższej frekwencji nie należy doszukiwać się czegoś niezwykłego ani traktować jej jako poważnego powodu do niepokoju. Zdaniem zwolenników tej teorii, gdy życie polityczne toczy się zwykłym trybem i nie ma sytuacji nadzwyczajnych, znaczna część Polaków nie czuje się zobowiązana do udziału w głosowaniach, natomiast zdecydowana mobilizacja następuje w warunkach wyjątkowych, w których jakieś okoliczności wymuszają wzrost aktywności obywatelskiej.
Blisko połowa respondentów CBOS nieuczestniczących w wyborach prezydenckich (odbywających się, co warto pamiętać, przy wyższej frekwencji niż parlamentarne) i niepełna dwie piąte nieobecnych na wyborach parlamentarnych uzasadniało swoją absencję wyborczą przyczynami obiektywnymi.
Najczęstszymi obiektywnymi przyczynami nieobecności na wyborach były przewlekła choroba, niemożność poruszania się lub niepełnosprawność, zaawansowany wiek, konieczność opieki nad dzieckiem czy osobą niepełnosprawną.
Kolejną grupą uzasadnień absencji wyborczej jest szeroko rozumiana praca w czasie, gdy przeprowadzane są wybory. Ok. 1% dorosłych Polaków deklaruje, że nie bierze udziału w wyborach, gdyż religia zabrania im uczestnictwa w tego typu przedsięwzięciach.
A jakie są motywacje nieuczestniczenia w wyborach, które można zaliczyć do przyczyn "zawinionych", a w każdym razie zależnych od wolnej woli wyborców?
Wśród ankietowanych, którzy nie głosowali tej jesieni, od 2 do 3% deklaruje programowy brak zainteresowania wyborami i - jak twierdzi - z założenia w nich nie uczestniczy. Od 4 do 7% tłumaczyło swoją nieobecność w wyborach tautologicznie - "nie poszedłem, bo nie", bez żadnych głębszych uzasadnień.
Brak zainteresowania polityką jako główną przyczynę niewzięcia udziału w wyborach przywoływało od 5% nieuczestniczących w drugiej turze wyborów prezydenckich do 10% nieobecnych na wyborach parlamentarnych.
Z badań wynika, że nie tyle niezainteresowanie polityką, ile poczucie braku kompetencji wyborczych jest przyczyną niegłosowania od 2% nieobecnych w drugiej turze wyborów prezydenckich do 5% w wyborach parlamentarnych.
W sumie ze względu na nieumiejętność lub trudności z podjęciem decyzji wyborczej na wybory prezydenckie nie wybrało się 17% niegłosujących, a na wybory parlamentarne - 21% tej grupy respondentów. Duża część osób, które nie wzięły udziału w wyborach, nie poszła głosować ze względu na ograniczoną ofertę wyborczą, czyli dlatego, że - jak same twierdzą - nie było na kogo lub na co głosować.
Zbliżone grupy niegłosujących zarówno w wyborach parlamentarnych (12%), jak i w obu turach wyborów prezydenckich (po 13%) tłumaczą niewzięcie udziału brakiem odpowiadających im kandydatów, partii politycznych lub programów albo też zbyt ograniczonym wyborem.
Dalsze 2% w wyborach parlamentarnych i 5% w pierwszej turze wyborów prezydenckich nie poszło głosować, bo negatywnie oceniało osoby kandydatów wystawianych przez partie. Podobna grupa wyborców nie głosowała, bo - jak twierdzą - nie znaleźli niczego, co by im odpowiadało w programach partii.
16% niegłosujących w wyborach parlamentarnych oraz 19% nieuczestniczących w pierwszej i 22% w drugiej turze wyborów prezydenckich usprawiedliwia się tym, że to, co proponowali politycy, im nie odpowiadało.
Najczęściej spotykaną przyczyną "zawinionej" absencji wyborczej jest - w samookreśleniach badanych - brak zaufania do systemu politycznego lub jego poszczególnych segmentów.
Krytyczny stosunek do systemu politycznego, w tym szczególnie klasy politycznej i partii politycznych, zadecydował o absencji wyborczej znacznych grup Polaków: 36% spośród niegłosujących w wyborach parlamentarnych, oraz 23% nieuczestniczących w pierwszej turze wyborów prezydenckich i 18% w drugiej turze tych wyborów.