Przyczyną zamieszek w Londynie była nuda
W przypadającą właśnie rocznicę londyńskich rozruchów, wśród brytyjskiej młodzieży przeprowadzono sondaż, co o nich sądzą. Wynik był zaskakujący - spośród tysiąca nastolatków, 43 proc. nie wyklucza powtórki zamieszek, a 28 proc. wręcz spodziewa się tego jeszcze w tym roku.
Pośród najczęściej podawanych przyczyn zajść wymieniane były naśladownictwo, chęć zaimponowania znajomym i nuda. Co piąty badany wymieniał też chciwość i pożądanie łatwego łupu, a najmniej, bo tylko 14 proc., niesprawiedliwe postępowanie policji wobec młodzieży.
Ponad jedna trzecia uważa, że władze nie robią dość, aby nie dopuścić do powtórki rozruchów, rabunków, rozboju i podpaleń. Z tą opinią zgadza się urodzony w Londynie, czarnoskóry pastor Nims Obunge z dzielnicy Tottenham, gdzie rok temu zaczęły się zamieszki. - Nie radzimy sobie z widocznym wokół bezrobociem, z frustracją na instytucje, na policyjne rewizje, z poczuciem wykluczenia części młodzieży ze społeczeństwa, a także z zachłannością wśród części tych młodych ludzi - mówi.
40 proc. uczestników ankiety potwierdza, że stosunki między policją a młodzieżą nie uległy od zeszłego roku poprawie. Ponad połowa uważa, że na przyszłość sytuację poprawiłaby większa dostępność boisk i urządzeń sportowych.