Przodek na boku
Nie wiadomo jeszcze czy był mężczyzną, czy
kobietą i ile miał dokładnie lat. To się okaże, po tym, jak
obejrzy go antropolog. Głogowscy archeolodzy przy ul. Kazimierza
Sprawiedliwego wykopali coś niezwykle rzadkiego - szkielet sprzed
3,5 tys. lat - pisze "Gazeta Wrocławska".
Czy może to być przodek dzisiejszych głogowian? "Niewykluczone, że mógł to być jeden z pierwszych mieszkańców w okolicy" - mówi Aleksander Dobrowolski, kierownik badań.
Szkielet jest nieźle zachowany. Wyraźnie widać czaszkę, kości rąk i nóg. Na czaszce są widoczne charakterystyczne pęknięcia, które świadczą o tym, że pochowany człowiek mógł być młody. Nie wiadomo jeszcze, jakiej był płci. Kości zostaną oddane do badania antropologowi, który to ustali. Szkielet leży na boku, wedle dawnego zwyczaju chowania zmarłych.
"Taka embrionalna i boczna pozycja grzebania jest typowa dla kultur z tamtego okresu, czyli neolitu. Tuż przy głowie ma małe naczynie, do którego wkładano różne rzeczy, np. żywność" - opowiada kierownik. Głogowianie sprzed 3,5 tys. lat często przenosili się z miejsca na miejsce. Swoich zmarłych chowali w pobliżu osad, stąd ten grób.
Takie znaleziska są bardzo rzadkie. Udało się wykopać tylko kilka podobnych grobów, np. koło Przedmościa i w Dobrzejowicach. Kilkanaście dni wcześniej, na tych samych wykopaliskach, głogowscy archeolodzy dokonali innego, sensacyjnego odkrycia. Wykopali fragmenty ceramiki świadczącej o tym, że mogła istnieć w tamtym miejscu kultura starsza niż 3,5 tys. lat.