Przeżył koszmar na wyspie. "Wciąż się boję"
Z najbliższego stałego lądu norweska wyspa Utoya wygląda jak pokryty drzewami gigantyczny wieloryb. Wkrótce rusza proces Andersa Breivika, odpowiedzialnego za zeszłoroczną masakrę na tej wyspie. Jednak osoby, które ją przeżyły, wyspa nadal jest trudnym wspomnieniem, po którym wciąż nie mogą dojść do siebie. Jednym z nich jest 26-letni student Per Anders Langerod.
12.04.2012 14:59
- Nie mogę pozbyć się wspomnień z 2011 roku, ciągle się boję - mówi Norweg. Langerod leżał nieruchomo z twarzą przyciśniętą do skały, gdy Breivik spacerował po wyspie i z zimną krwią mordował młodzież. Kiedy szaleniec oddalił się na chwilę, Per rzucił się do jeziora i kilkadziesiąt metrów płynął pod wodą. Wyziębiony ale bezpieczny został wyłowiony przez ratowników.
Jak teraz mówi, kiedyś był przeciwko karze dożywotniego pozbawienia wolności, ale teraz zmienił zdanie. W Norwegii najwyższa kara to 21 lat więzienia. - Nie chciałbym za 20 lat spotkać Breivika w metrze - mówi 26-latek.