Przeżyją bogatsi
Osiemnastolatce ze Szczecina chorej na
stwardnienie rozsiane, najpierw kasa chorych, a potem powstały po
niej wojewódzki oddział Narodowego Funduszu Zdrowia, odmówiły
refundowania leczenia interferonem B, który może powstrzymać
rozwój choroby - pisze "Głos Szczeciński".
Cena miesięcznej kuracji wynosi tysiąc euro. 18 -letniej Ani pierwsze dawki drogiego leku kupili rodzice. "Nie stać nas jednak na sfinansowanie pełnej kuracji, dlatego w styczniu 2003 roku zwróciliśmy się jeszcze do ZRKCh o refundację"- mówi ojciec Ani. "Gdy przyszła odmowa interweniowaliśmy w Urzędzie Nadzoru Ubezpieczeń Społecznych".
Urząd doszukał się formalnych uchybień w odmowie, ale decyzji kasy nie udało się zmienić. Potem był kolejny wniosek do wojewódzkiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia. Też odrzucony.
"Wyprzedaliśmy się już ze wszystkiego i wzięliśmy kredyty, by ratować córkę, żeby tylko nie przerywać kuracji" - mówi ojciec Ani. "Ale na dalsze leczenie już pieniędzy nie mamy". O możliwość leczenia dla swojego dziecka rodzice Ani walczą teraz w szczecińskim sądzie.
"Rozumiemy potrzeby naszych ubezpieczonych" - zapewnia dr Franciszka Siatkowska, naczelnik wydziału kontroli i monitorowania świadczeń zdrowotnych w wojewódzkim oddziale NFZ w Szczecinie. "Jednak możliwości finansowe oddziału Funduszu są ograniczone, a miesięczna kuracja interferonem kosztuje 5,5 tys. zł. Stać nas tylko na pokrycie kosztów już rozpoczętych kuracji dla 10 osób. Nowe wnioski tylko rejestrujemy, jest ich już osiemdziesiąt. Co do dalszych refundacji - czekamy na uregulowania na szczeblu ministerialnym lub na dodatkowe pieniądze z centrali".