Przez WikiLeaks życie ludzi jest zagrożone?
Organizacje broniące praw człowieka wyraziły zaniepokojenie, czy zamieszczone w serwisie internetowym WikiLeaks tajne dokumenty amerykańskiej armii o wojnie w Afganistanie nie ściągną odwetu talibów na afgańskich kolaborantów.
10.08.2010 | aktual.: 10.08.2010 19:45
Ujawnione dotąd materiały to ponad 90 tysięcy - jak twierdzi WikiLeaks - "sprawdzonych i autentycznych dokumentów", m.in. o tajnych operacjach wojsk amerykańskich w Afganistanie między styczniem 2004 roku a grudniem 2009 roku. Ich publikacja wywołała zdecydowaną krytykę ze strony Białego Domu i amerykańskiego Ministerstwa Obrony.
Niezależna Afgańska Komisja Praw Człowieka, Amnesty International i trzy inne organizacje podały, że wymieniły e-maile z założycielem WikiLeaks Julianem Assange, w których wzywają go do usunięcia nazwisk afgańskich cywilów z 77 tysięcy tajnych dokumentów opublikowanych w zeszłym miesiącu w internecie.
Nader Nadery z Komisji powiedział, że organizacje te chcą, by usunąć nazwiska Afgańczyków z dokumentów już opublikowanych, jak i tych, które zostaną ujawnione w przyszłości.
Swoje zaniepokojenie organizacje obrony praw człowieka wyraziły po wzroście fali zabójstw cywili uważanych za współpracowników afgańskiego rządu.