Przez pół roku kradli producentowi pralki i lodówki
Łódzcy policjanci rozbili grupę, która kradła m.in. pralki i lodówki z magazynów jednej z fabryk sprzętu AGD w Łodzi. Szajka działała co najmniej od pół roku, a straty producenta wynoszą około pół mln zł - poinformował rzecznik łódzkiej policji podinsp. Mirosław Micor.
22.03.2007 | aktual.: 22.03.2007 14:02
Zatrzymano 13 mężczyzn, mieszkańców Łodzi i Pabianic, w wieku od 21 do 42 lat. Grupę tworzyli pracownicy firmy, świadczącej usługi magazynowe oraz transportowe producentowi AGD.
Wykorzystywali oni luki w zabezpieczeniu firmy i współdziałając z kierowcami TIR-ów, którymi przywożony był towar, umożliwiali wywiezienie z magazynów sprzętu bez dokumentacji handlowej. Tak ginęły pralki, lodówki i kuchenki. Mniejsze przedmioty, jak np. płyty grzewcze, wynoszone były pojedynczo i podawane przez płot ogrodzenia - powiedział Micor.
Proceder ułatwiała obecność na terenie firmy bardzo dużej liczby osób z zewnątrz, w związku z prowadzonymi pracami budowlanymi.
Przestępcy byli już mocno rozzuchwaleni, a swą działalność traktowali jak codzienne obowiązki. Świadczy o tym fakt, że w czasie wykonywania na terenie firmy czynności służbowych przez policjantów, jeden z kierowców TIR-a zapytał pracowników magazynu, czy mają coś lewego do zabrania - mówił Micor.
Według niego, sprawa jest rozwojowa i niewykluczone, że straty producenta mogą być większe. Zatrzymanym grozi do 5 lat pozbawienia wolności.