Przez pobłażliwość policji zginął człowiek
Ostródzcy policjanci pozwolili, by samochód pijanego kierowcy
został odholowany nie na policyjny parking, ale do miejsca jego
zamieszkania. Trzy godziny później kierowca, kierując ponownie
swoim samochodem, zginął w wypadku. O sprawie napisała w środę
"Gazeta Wyborcza".
Inspektorzy Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie zarzucili trzem policjantom z Ostródy naruszenie dyscypliny służbowej
Postępowanie inspektoratu Komendy Wojewódzkiej w Olsztynie wykazało, że dwaj policjanci ruchu drogowego i oficer dyżurny z komendy powiatowej w Ostródzie naruszyli dyscyplinę. Ulegli namowom pijanego kierowcy i pozwolili, by laweta odwiozła jego samochód nie na policyjny parking, ale w miejsce wskazane przez kierowcę, czyli do Olsztyna - powiedziała Monika Wejkis z zespołu prasowego KWP w Olsztynie.
Wejknis zaznaczyła, że na podstawie wniosku policyjnych inspektorów wszczęte zostanie postępowanie dyscyplinarne wobec ostródzkich policjantów. Grozi im od kary nagany do kary wydalenia ze służby.
Podkreśliła, że inspektorzy nie dopatrzyli się w zachowaniu policjantów podejrzenia o popełnieniu przestępstwa, dlatego nie zostanie skierowany taki wniosek do prokuratury. Prokuratura prowadzi jednak postępowanie w sprawie wypadku.
W niedzielę około godz. 16 w gminie Miłomłyn koło Ostródy policjanci chcieli zatrzymać kierowcę, który przekroczył dopuszczalną prędkość. Jednak ten nie zatrzymał się na wezwanie drogówki. Zatrzymano go dopiero po pościgu, 3 km dalej. Badanie alkomatem wykazało, że kierowca, 50-letni Andrzej B., z Olsztyna miał 0,8 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Policjanci zabrali kierowcy prawo jazdy i wezwali lawetę, która miała odholować samochód na policyjny parking. Jednak policjanci ulegli namowom kierowcy i pozwolili, by samochód został odholowany do Olsztyna, tam gdzie mieszka kierowca.
Z ustaleń inspektoratu wynika, że przed Olsztynem na parkingu leśnym kierowca lawety przekazał samochód i kluczyki pijanemu kierowcy. Ustalono także, że Andrzej B. na stacji paliw w Olsztynie kupił dwa piwa, a około godz. 20, kierując znów swoim samochodem, zginął w wypadku na drodze krajowej numer 7 koło Ostródy.
Do wypadku doszło, gdy Andrzej B. na zakręcie zjechał z drogi, samochód wpadł do rowu i tam uderzył w drzewo. W aucie znaleziono dwie puste puszki piwa.