Przez lata składali kwiaty pod złym pomnikiem. Oddawali hołd katowi

Sołtys wsi Chartów (woj. lubuskie) odkrył szokującą prawdę. Mieszkańcy co roku zbierali się pod złym pomnikiem. Chcieli oddawać hołd bohaterom, a upamiętniali zbrodniarza. Okazało się, że nazwisko na pomniku należy do Franciszka Sawickiego, czyli kata "Inki".

Przez lata składali kwiaty pod złym pomnikiem. Oddawali hołd katowi
Źródło zdjęć: © Forum
Piotr Barejka

Co roku przed pomnikiem zbierali się urzędnicy, księża i mieszkańcy. Wszyscy przekonani, że upamiętniają bohaterów. Jednak kilka dni przed tegorocznymi obchodami sołtys otrzymał niepokojącą wiadomość. Przekazał mu ją kolega z pracy.

- Powiedział, że ten Sawicki to może być oprawca "Inki", słynnej sanitariuszki oddziału "Łupaszki" - opowiada "Faktowi" Mariusz Skrzypnik.

Reakacja sołtysa była natychmiastowa. We wsi odwołano nadchodzące uroczystości, a jego brat pojechał do muzeum w Kostrzynie nad Odrą, aby potwierdzić informacje. Tam dowiedział się, że to ten Franciszek Sawicki - dowódca plutonu egzekucyjnego, który zastrzelił "Inkę".

Sprawą ma teraz zająć się IPN. Zdecyduje, co stanie się z pomnikiem. We wsi postawiły go władze PRL. Kamień upamiętnia lądowanie spadochroniarzy Armii Polskiej w 1944 roku, ale na tablicy jest też nazwisko Sawickiego. Sytuacja poruszyła wszystkich tym bardziej, że we wsi obok znajduje się pomnik... Danuty Siedzikówny.

Źródło: Fakt

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (581)