PolskaPrzez lata przyjął prawie milion złotych łapówek

Przez lata przyjął prawie milion złotych łapówek

Katowicka prokuratura chce aresztowania podejrzanego o korupcję dyrektora katowickiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Krzysztof R. Zdaniem śledczych mężczyzna przez dziewięć lat przyjął ponad 900 tys. zł łapówek.

04.08.2010 | aktual.: 04.08.2010 14:27

- Wniosek o tymczasowe aresztowanie Krzysztofa R. jest przygotowywany i jeszcze dziś trafi do sądu - powiedział Mariusz Łączny z zespołu prasowego prowadzącej śledztwo Prokuratury Okręgowej w Katowicach.

Z uwagi na dobro toczącego się postępowania, prokuratorzy odmawiają odpowiedzi na pytanie o przebieg przesłuchania Krzysztofa R. Nie wiadomo więc, czy podejrzany przyznał się do winy i czy złożył jakiekolwiek wyjaśnienia.

Mężczyzna został zatrzymany we wtorek w swoim domu przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Grozi mu do 12 lat więzienia.

Rzecznik GDDKiA Marcin Hadaj powiedział, że po informacji o zatrzymaniu Krzysztof R. został zawieszony w wykonywaniu obowiązków dyrektora oddziału.

- Jego obowiązki przejęła zastępca dyrektora oddziału ds. inwestycji Ewa Borucka. Nie ma więc obawy, że cała ta sprawa będzie skutkowała opóźnieniami w podpisywaniu dokumentów czy realizacją inwestycji - podkreślił rzecznik.

Do treści postawionych dyrektorowi zarzutów Hadaj nie chciał się odnosić. - Mamy zbyt mało informacji na ten temat - wyjaśnił. Dodał, że kierownictwo GDDKiA liczy na szybkie wyjaśnienie całej sprawy.

Krzysztof R. to kolejna osoba podejrzana w tym postępowaniu. W kwietniu tego roku zatrzymano byłego wicedyrektora katowickiego oddziału GDDKiA Henryka P., który również miał przyjmować łapówki od jednej ze współpracujących z oddziałem firm. Wówczas zatrzymano także trzy inne osoby - przedstawicieli władz tej spółki.

- W śledztwie ustaliliśmy, że obaj mężczyźni (dyrektor i jego zastępca) działając wspólnie i w porozumieniu przyjęli od firmy w okresie od stycznia 1998 r. do lutego 2007 r. ponad 1,8 mln zł, dzieląc te pieniądze równo między siebie - poinformował Łączny.

Mężczyźni mieli przyjmować łapówki od firmy zajmującej się utrzymaniem dróg w zamian za przyjmowanie do realizacji szybko i bez zastrzeżeń wystawianych przez nią faktur. Obowiązująca "stawka" za takie podejście do sprawy wynosiła 5% wartości faktury.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)