Przewoźnik odpiera zarzuty Związku Ukraińców w Polsce
Związek Ukraińców w Polsce zaapelował o doprowadzenie do odsłonięcia pomnika ofiar ukraińskich w Sahryniu. Za brak postępu w tej sprawie obwinił Radę Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Sekretarz ROPWiM Andrzej Przewoźnik zdecydowanie zaprzecza tym zarzutom.
14.03.2010 | aktual.: 14.03.2010 20:23
Do tragedii w Sahryniu doszło 10 marca 1944 r. Oddziały AK uderzyły wtedy na zamieszkaną głównie przez Ukraińców wieś, gdzie znajdował się jeden z najsilniejszych na Lubelszczyźnie posterunków policji ukraińskiej w służbie niemieckiej. Był tam też oddział Ukraińskiej Ludowej Samoobrony (formacji paramilitarnej) złożony z kilkudziesięciu osób. Wieś została spalona, policjanci, jak również cywilni mieszkańcy wraz z kobietami i dziećmi - zabici. Według różnych szacunków w Sahryniu zginęło wówczas od 200 do 800 osób; w większości ludność cywilna.
W związku z 66. rocznicą tragedii w Sahryniu rada główna Związku Ukraińców w Polsce wydała w niedzielę oświadczenie, w którym zaapelowała do władz Polski o jej potępienie oraz o doprowadzenie do odsłonięcia pomnika w Sahryniu.
Związek Ukraińców zarzucił Radzie Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, że "doprowadziła do impasu" w sprawie upamiętnienia ofiar ukraińskich i spowodowała "fiasko zaplanowanego na wrzesień ubiegłego roku odsłonięcia z udziałem prezydentów Polski i Ukrainy pomnika w Sahryniu". Jak podkreślają autorzy oświadczenia do realizacji tego projektu nie doszło do dziś. Związek Ukraińców w Polsce zapowiedział skargę do instytucji międzynarodowych zajmujących się przestrzeganie prawami człowieka i mniejszości narodowych.
- To nieprawda. Do odsłonięcia pomnika nie może dojść z powodu naruszeń ze strony ukraińskiej postanowień administracyjnych dotyczących budowy cmentarza - powiedział sekretarz generalny Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Przewoźnik.
Wyjaśnił, że dodano nowe elementy, które nie były wcześniej uwzględnione w zatwierdzonym projekcie cmentarza i pomnika. - Do odsłonięcia dojdzie, gdy tylko wnioskodawcy spełnią wymogi obowiązującego prawa. Jednak do dziś to się nie stało, mimo że chociażby w styczniu rozmawiałem na ten temat z władzami Ukrainy - dodał Przewoźnik. Zauważył, że Związek Ukraińców nie jest stroną w tych rozmowach, ale m.in. władze Wołynia.
Temat pomnika był poruszony w listopadzie ubiegłego roku podczas wizyty w Warszawie ówczesnego ministra spraw zagranicznych Ukrainy Petro Poroszenki.
Polski minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski zapewnił wtedy, że z jego strony będzie "wszelka zachęta", aby "upamiętniać ofiary, zarówno na Ukrainie, jak i w Polsce bez buchalterii, w duchu cywilizowanego szacunku dla ofiar i w duchu hasła 'Wybaczamy i prosimy o wybaczenie'". - Polsce na pewno ujmy nie przyniesie uhonorowanie zmarłych ukraińskich - dodał.
Także Poroszenko podkreślał, że "każdemu poległemu Polakowi czy Ukraińcowi należy się szacunek i poważanie". - Dlatego my będziemy również działać zgodnie z zasadą "bez zbędnej buchalterii czy księgowości". Historia ma nas łączyć, a nie dzielić. My także będziemy robić wszystko, aby ona upraszczała nasze relacje w przyszłości - deklarował ukraiński minister.