Przewodniczący rady Rembertowa musi być wybrany ponownie
Rada Warszawy unieważniła w czwartek uchwałę rady dzielnicy Rembertów dotyczącą wyboru jej przewodniczącego ze względu na "poważne przypuszczenie", że została podjęta z naruszeniem prawa. Kandydat na przewodniczącego nie wyłączył się z głosowania.
16.12.2010 | aktual.: 16.12.2010 15:10
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Podczas pierwszej sesji rady Rembertowa 6 grudnia w głosowaniu kandydatur na przewodniczącego wzięli udział wszyscy radni (21 osób), w tym dwóch kandydatów na to stanowisko - Michał Kaczyński i Marcin Ziętek (obaj z PO), co w ocenie prawników ratusza może naruszać ustawę o samorządzie gminnym. Dodatkowym problemem ma być fakt, że o wyborze na to stanowisko Michała Kaczyńskiego zdecydował jeden głos.
Jak przekonywała dyrektor biura prawnego urzędu miasta Jowita Dzierzgowska, zgodnie z orzeczeniami sądów administracyjnych, radny nie może brać udziału w głosowaniu w radzie ani w komisji, jeżeli dotyczy ono jego interesu prawnego.
Doradca prawny Rady Warszawy prof. Adam Jaroszyński wyjaśnił, że w ustawie o samorządzie gminnym pojęcie interesu prawnego jest bardzo szerokie i nie dotyczy tylko interesu o charakterze majątkowym. Jak ocenił, w tym wypadku za interes prawny należy uznać samo objęcie funkcji przewodniczącego.
Wyjaśnienia prawników nie przekonały opozycji. Jak mówił Tomasz Zdzikot (PiS), kandydaci na przewodniczącego rady Rembertowa nie mieli możliwości stwierdzenia przed głosowaniem, czy ich głos będzie decydujący. Podkreślił też, że głosowanie w tej sprawie było tajne, więc nie ma możliwości sprawdzenia, czy radny głosował na siebie.
Andrzej Kropiwnicki (PiS) zwrócił z kolei uwagę, że polski system prawny nie opiera się na precedensach, co oznacza, że orzeczenia sądów administracyjnych nie są wiążące w sprawach innych niż ta, w których zostały wydane.
Jak dodał, można wyobrazić sobie także taką sytuację, że podjęta w czwartek uchwała rady miasta zostanie unieważniona, a to - jeśli w powtórzonym głosowaniu radni wybiorą na przewodniczącego inną osobę - mogłoby wiązać się z tym, że uchwały podjęte przez radę dzielnicy będą nieważne. W poprzedniej kadencji samorządu taka sytuacja miała miejsce na Pradze Północ - tam uchwały musiały być podejmowane po raz kolejny.
To kolejna uchwała rady warszawskiej dzielnicy w sprawie wyboru przewodniczącego, która została unieważniona przez radę miasta, pełniącą w stosunku do rad dzielnic funkcje nadzorcze. W ubiegłym tygodniu radni unieważnili wybór przewodniczącego rady Ursynowa. Głosowanie w tej dzielnicy zostało powtórzone w poniedziałek - przewodniczącym ponownie został wybrany Lech Królikowski z "Naszego Ursynowa".
Zgodnie z ustawą o ustroju miasta stołecznego Warszawy, radni dzielnicy - po wyborze przewodniczącego - wybierają zarząd, w tym burmistrza dzielnicy. Jeśli nie zrobią tego w ciągu 30 dni od pierwszego posiedzenia, prezydent miasta może powołać zarząd komisaryczny dzielnicy.