Przeszli cały świat; w Polsce zastrzelili im osiołka
Para Norwegów: Marianne Lovlie i jej mąż Werner od 28 lat podróżują piechotą po różnych krajach świata w towarzystwie trzech osiołków. Minionej nocy rozbili swoje obozowisko w lesie - w pobliżu miejscowości Sokołowskie Rumunki w powiecie golubsko-dobrzyńskim. I tu nieznany dotąd sprawca ok. 1:00 w nocy zastrzelił im osła.
30.11.2009 | aktual.: 30.11.2009 21:40
Sprawę wyjaśniają golubsko-dobrzyńscy policjanci. Turyści powiadomili ich, gdy usłyszeli w nocy huk i znaleźli obok obozowiska martwe zwierzę.
Lokalne media piszą, że osły były z norweskim małżeństwem od samego początku ich niezwykłej podróży. Mieli nadzieję, że będą z nimi długo - bo osły są dość długowiecznymi zwierzętami, dożywają siedemdziesiątki.
Niezwykłe małżeństwo swą pieszą podróż po świecie rozpoczęło 28 lat temu. Marianne (informatyk) i Werner (inżynier budowlany) chcieli zerwać z cywilizacją. Oboje nie mają zegarków ani telefonów. Żyją z prac sezonowych, najczęściej zbierania owoców. Tak też zarabiali w Polsce. Poza tym, na co dzień funkcjonują dzięki temu, co dają im napotkani ludzie. Nocują pod gołym niebem, lub w namiocie.
Na razie małżeństwo przeszło nieco ponad 250 tys. kilometrów, a ich marzeniem jest pokonać 384 tys. kilometrów, czyli odległość dzielącą Ziemię i Księżyc. Byli w 43 krajach w Europie, Afryce i Azji. Wszystkie te państwa zwiedzili na własnych nogach w towarzystwie psów i trzech osłów o imionach: Desire, Katarina i Tequilla.
Policjanci proszą o pomoc każdego, kto może pomóc w ustaleniu sprawcy zastrzelenia zwierzęcia, o kontakt z komendą w Golubiu-Dobrzyniu, lub o telefon pod numery: (56) 682 32 00, (56) 682 32 21, 997 lub 112. Funkcjonariusze zapewniają anonimowość.