Przeszczepiono płuca z rakiem - pacjent zmarł
31-letniemu weteranowi wojny w Iraku Matthew Millingtonowi przeszczepiono zaatakowane rakiem płuca, które na potrzeby transplantacji zapisał szpitalowi przed śmiercią nałogowy palacz - donoszą brytyjskie media.
12.10.2009 | aktual.: 12.10.2009 08:01
Służąc w Iraku w 2005 r. Millington zaczął odczuwać trudności z oddychaniem. Rok później wykryto u niego poważny stan chorobowy i powiedziano mu, że umrze w ciągu 2 lat, jeśli nie otrzyma przeszczepu nowych płuc.
Według szpitala Papworth w Cambridge płuca, które otrzymał w 2007 roku zostały prześwietlone, ale z powodu niedopatrzenia nie stwierdzono obecności nowotworu, który dał o sobie znać w 6 miesięcy po operacji.
Leki, które Millingdon przyjmował po to, by organizm nie odrzucił przeszczepu przyspieszyły przerzuty. Bezskutecznie usiłowano go leczyć naświetlaniami. Zmarł w ubiegłym roku.
Sąd koronera przyjął, iż powodem śmierci były komplikacje po operacji przeszczepu organu. Szpital Papworth wystąpił w obronie praktyki przeszczepów płuc po palaczach zapewniając, iż organy są dokładnie badane przed wszczepieniem ich innej osobie.
Z kolei inny szpital (Birmingham's Royal Orthopaedic) amputował zdrową nogę poniżej kolana 72-letniej Doreen Nicholls w błędnym przeświadczeniu, iż posiada rzadką, złośliwą odmianę raka i umrze, jeśli nie zdecyduje się na amputację. Pacjentka skarżyła się, że puchnie jej lewa stopa.
O tym, że noga była zdrowa przekonano się po przeprowadzeniu testów pooperacyjnych. Za błąd w sztuce lekarskiej szpital wypłacił jej wysokie odszkodowanie.
Nicholls ma protezę i porusza się na wózku inwalidzkim. Wysokości rekompensaty nie ujawniono.