InnowacjePrzeszczep dla każdego

Przeszczep dla każdego

Przeszczepianie ludziom organów odzwierzęcych jest na wyciągnięcie ręki. Udowodnili to poznańscy naukowcy, którzy przy współpracy z krakowskimi kolegami, uzyskali niezwykle wydajną metodę klonowania zwierząt. To niekwestionowany sukces w skali światowej.

Zaledwie tydzień temu do Poznania nadeszła niezwykła przesyłka kurierska, w której znajdowały się skrawki, nie większe od łepka zapałki, pobrane z uszu siedmiu królików. Tylko jej odbiorcy wiedzieli, że mają przed sobą komórki pobrane zwierząt, które są jednymi z pierwszych ssaków na świecie, które się urodziły ze sklonowanych rodziców. Ale to jeden z powodów, dla których poznańscy genetycy wstrzymali oddech, nim przystąpili do badań króliczych drobin.

Założenia się sprawdziły

Wczoraj byliśmy świadkami - pierwszymi! - przekazywania oficjalnej wiadomości potwierdzającej sukces polskich naukowców.

- Mamy piękne wyniki przed sobą, które ci zaraz wyślemy e- mailem - to były pierwsze słowa prof. Ryszarda Słomskiego, kierownika Katedry Biochemii i Biotechnologii AR w Poznaniu, które dotarły do prof. Zdzisława Smorąga z Instytutu Zootechniki w Balicach pod Krakowem. Ten krótki komunikat oznacza, że uzyskano pierwszą w skali światowej wydajną technologię klonowania zwierząt. Do roli żywego materiału zostały wyznaczone króliki.

Królik dał początek

Wszystko się zaczęło od maleńkiego króliczego zarodka, do którego krakowscy naukowcy wstrzyknęli ludzki gen (nieaktywnego hormonu wzrostu). Z tak potraktowanego "zalążka przyszłego królika" urodził się transgeniczny samczyk, który dorósł i stał się ojcem zupełnie nowego króliczego rodu. Jedno z jego dzieci wybrano do sklonowania. Nie sięgnięto jednak do standardowej tradycyjnej metody, jaką posługuje się genetyka, lecz postanowiono wypróbować własny, oryginalny sposób. Już niebawem okazało się, że założenia eksperymentu były słuszne.

- We wrześniu zeszłego roku przyszedł na świat w Balicach pod Krakowem pierwszy królik-klon, samiczka, która została nazwana NT20. Miesiąc temu urodziła siedem królików, których uszy właśnie badaliśmy. Wiedzieliśmy już, że klon może wydać potomstwo. Nie znaliśmy jednak odpowiedzi, czy przekazał swoje cechy synom i córkom - wyjaśnia prof. Ryszard Słomski, kierujący tymi pracami na poznańskiej AR i jednocześnie w Instytucie Genetyki Człowieka PAN. Dzisiaj już ją znamy.

- Wyniki są bardzo optymistyczne, bo trzy na siedem króliczego rodzeństwa są zwierzętami transgenicznymi - opowiada Robert Kalak, który ostatnie dni zgłębiał geny króliczych uszu. Dopiero gdy się upewnił, że nie ma w tym pomyłki, poinformował profesora.

Zupełnie nowe możliwości

- To jest duża rzecz. Bez tej technologii jeszcze długo czekalibyśmy na możliwość przeszczepiania ludziom odzwierzęcych organów - mówi prof. Ryszard Słomski. Do wczoraj transplantacja tkanek zwierzęcych była odległą iluzją. Ograniczeniem był czas, jaki musiałby upłynąć, aby naukowcy przebadali wiele pokoleń laboratoryjnych zwierząt. Technologia klonowania, która się powiodła naukowcom poznańskim i krakowskim, skraca ten okres być może już do jednego pokolenia. człowieka. Metoda jest przy tym wydajniejsza i tańsza od wszystkich dotąd stoso- wanych.

Lepsza od Dolly

Polscy naukowcy do zarodka we wczesnym stadium zwykłego królika wprowadzili komórki dorosłej samicy pobrane z ucha. Z tego "prakoktajlu" przyszło na świat 20 królików, z których dwa okazały się klonami. Naukowcy zwracają uwagę, że jest to bardzo dobry wynik, bo jedna udana próba przypada na 10 nieudanych. W przypadku owcy Dolly jedna próba udała się na 277.

Dolly, jak wiemy, nie dożyła potomstwa, ani starości, bo jej organizm szybko się zdegenerował i trzeba ją było uśpić. Polska królica NT20, chociaż nasi naukowcy nie ochrzcili jej tak wdzięcznym imieniem, okazała się zdrowa i zdolna do rozrodu. Siódemka jej dzieci jest owocem króliczej miłości, bo ciąża jest efektem naturalnego płciowego zapłodnienia. To jedne z pierwszych zwierząt na świecie, które zostały urodzone przez rodziców-klonów.

Danuta PAWLICKA

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)