Przesłuchano matkę 14-letniej samobójczyni
Przed sądem rodzinnym w Gdańsku przesłuchiwano matkę 14-letniej Ani, która popełniła samobójstwo
po tym, jak była molestowana przez kolegów z klasy.
Kobieta, jej mąż, a także inni członkowie rodziny na niejawnej rozprawie byli przesłuchiwani w związku z trwającym postępowaniem poprawczym w sprawie pięciu uczniów z Gimnazjum nr 2 w Gdańsku, zamieszanych w molestowanie seksualne Ani.
Matka Ani, która dotychczas niechętnie rozmawiała z dziennikarzami, powiedziała po przesłuchaniu, że oczekuje, by "na jaw wyszła prawda".
Moje dziecko zasłużyło sobie na prawdę. Była osobą wyjątkową. Krzywda teraz jest dla tych chłopców; ja rozumiem, że rodziny cierpią, ale jeśli uważają, że to były tylko żarty, to o czym my mówimy. Zawinili, naprawdę zawinili, bo w ten piątek +przegięli+, tego by nikt nie wytrzymał, to było upokorzenie ponad wszelkie granice - powiedziała.
Wyszło na jaw, że Ania przed śmiercią napisała list. Miała go widzieć m.in. koleżanka z klasy i brat Ani. W ocenie obrońców jednego z gimnazjalistów mec. Władysława Kulisa, nie był to list pożegnalny, a kartka, na której Ania pisała o swojej sytuacji i to prawdopodobnie znacznie wcześniej, przed tragicznymi wydarzeniami. Zaznaczał, że zapiski raczej nie obciążają gimnazjalistów.
Ci świadkowie szczególnie, którzy tę kartkę widzieli, pamiętają treść z grubsza. Miały tam być zapiski ogólne dotyczące jej charakteru, zachowania, jakichś ogólnie biorąc przeżyć, tuszy o której wspominano - dodawał.
Nie wiadomo, gdzie jest kartka z zapiskami Ani. Tego najprawdopodobniej nie ma, nie wiadomo, kto to przejął, czy zniszczył, czy świadomie czy nie, trudno powiedzieć - mówił.
Sąd planuje zakończenie tzw. postępowania poprawczego po wakacjach. Chłopcom grozi kara - skierowanie do Zakładu Poprawczego na okres do dwóch lat, w sposób bezwzględny lub w zawieszeniu. Mogą być też uniewinnieni.
Gimnazjalistom zarzuca się doprowadzenie dziewczynki do tzw. innych czynności seksualnych, znęcanie się psychiczne i fizyczne nad małoletnią i używanie wobec niej słów obelżywych.
Do molestowania 14-letniej Ani przez kolegów miało dojść 20 października 2006 r. w szkolnej sali, podczas lekcji. Dzień później dziewczynka popełniła w domu samobójstwo. W związku z tragedią nastolatki, do dymisji podał się dyrektor szkoły. Gdańska prokuratura, która badała odpowiedzialność nauczycieli w tej sprawie, umorzyła śledztwo. Wszyscy gimnazjaliści opuścili schroniska dla nieletnich, gdzie przebywali od października 2006 r.