PolskaPrzesłuchanie mężczyzny, który zastrzelił osiemnastolatka

Przesłuchanie mężczyzny, który zastrzelił osiemnastolatka

Kilku prokuratorów przesłuchuje właściciela
domu jednorodzinnego w Skórzewie (Wielkopolska), który w nocy z
piątku na sobotę zastrzelił z własnej broni osiemnastoletniego
mieszkańca tej miejscowości, poinformował rzecznik
prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu - Mirosław Adamski.

04.09.2005 17:55

Przesłuchiwani są także wszyscy znajomi ofiary i osoby, które miały kontakt z chłopcem, tuż przed jego śmiercią, dodał Adamski.

W sobotę, tuż przed północą, 46-letni Piotr J. usłyszał odgłos tłuczonego szkła w drzwiach wejściowych. Wziął pistolet i strzelił w kierunku domniemanego włamywacza, który - jak twierdzi Piotr J. - wszedł już do domu. Jak się okazało, był to 18-letni Adrian K.

Osiemnastolatek zdołał wydostać się na zewnątrz i upadł przed domem. Przewieziono go do szpitala, gdzie zmarł.

Piotr J., na polecenie prokuratury, został zatrzymany przez policję. Nie został mu przedstawiony jeszcze żaden zarzut. Mężczyzna jest podejrzewany o dokonanie zabójstwa, powiedział rzecznik.

Według niego, z materiału dowodowego, jakim obecnie dysponuje prokuratura, nie można wykluczyć, że Piotr J. działał w warunkach obrony koniecznej, albo że przekroczył jej granice. Z uwagi na rozbieżności w materiale, jakim dysponowała policja, prokuratura w niedzielę ponownie przeprowadziła oględziny miejsca zdarzenia i ponownie przesłuchuje wszystkich świadków zdarzenia, poinformował Adamski.

Prokuratura ma czas na złożenie wniosku o ewentualne aresztowanie Piotra J. do godzin południowych w poniedziałek.

Z motywem włamania do domu nie zgadza się rodzina chłopca, jego sąsiedzi i znajomi. Jego siostra twierdzi, że Adrian poszedł do domu Piotra J., ponieważ chciał przeprosić go za incydent, jaki wydarzył się między nim a jego synem. Mieszkańcy mówią, że Adrian był tak grzeczny i miły, że dawali go swoim dzieciom jako przykład. Nie mogą uwierzyć, że chłopiec poszedł do Piotra J., by włamać się do jego domu.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)