PolskaPrzemyt zabytków - polska specjalność

Przemyt zabytków - polska specjalność

Przemyt zabytków stał się polską
specjalnością. Kusi możliwością szybkiego wzbogacenia się i
stosunkowo niewielkim ryzykiem: najsurowsza kara, jaką można
wymierzyć, to 5 lat więzienia - alarmuje "Rzeczpospolita".

Z informacji Regionalnego Biura Łącznikowego Wywiadu Celnego Światowej Organizacji Ceł (RILO ECE) wynika, że w ósemce krajów Europy Środkowo-Wschodniej zajmujemy niekwestionowane pierwsze miejsce pod względem liczby ujawnionych prób przemytu zabytków i dzieł sztuki.

Najpopularniejszą formą nielegalnego wywozu dóbr kultury jest przesyłka pocztowa. Niedawno warszawscy celnicy w trzech kolejnych paczkach znaleźli 5 zabytkowych samowarów, które pochodziły z kradzieży. Innym razem w tekturze służącej za opakowanie odkryli unikatowe znaczki pocztowe, wykonane przez polskich jeńców w czasie II wojny światowej. W ub.r. w ważącej 10 kilogramów paczce próbowano przesłać ponad tysiąc zabytkowych monet.

Witold Lisicki z Urzędu Celnego w Warszawie mówi, że nie ma tygodnia, by w paczkach lub przesyłkach nadawanych pocztą celnicy nie natrafili na przedmiot zabytkowy.

W ten sposób przemycane jest dosłownie wszystko, co ma stosunkowo niewielkie rozmiary: starodruki, rękopisy, monety, stare mundury, opaski żydowskie z obozów zagłady, ale też instrumenty i ikony - wymienia Lisicki.

Zwykle nie mają wielkiej wartości materialnej, za to historyczną i muzealną - ogromną - podkreśla.

Przez polską granicę zachodnią najczęściej wywożone są zabytki techniki, militaria, książki w języku niemieckim i meble. W ub.r. Straż Graniczna zarekwirowała m.in. Biblię z 1756 r., zabytkowe motocykle Harley Davidson i BMW, ponad 200 emblematów hitlerowskich z II wojny światowej i skrzypce z 1735 r. Próbowano też przeszmuglować radioodbiornik z 1936 r. - wymienia "Rzeczpospolita". (PAP)

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)