PolskaPrzemyt 3,5 mln litrów spirytusu

Przemyt 3,5 mln litrów spirytusu

Ponad 3,5 mln litrów spirytusu wwiozła do
kraju polsko-czesko-niemiecka grupa przestępcza. Skarb Państwa
stracił na jej działalności 264 mln zł.

09.09.2005 | aktual.: 09.09.2005 15:49

Akt oskarżenia w tej sprawie, obejmujący 21 osób, trafi w najbliższych dniach do sądu w Słubicach - poinformował rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach Leszek Goławski.

To jedna z największych afer dotyczących przemytu spirytusu w kraju. Jak ustaliła prokuratura, członkowie grupy sprowadzili do Polski 137 nielegalnych transportów. Z przemyconego przez nich alkoholu można wytworzyć kilkanaście milionów półlitrowych butelek wódki.

Zarzuty dotyczą lat 1995-2000. Gangsterzy kupowali wtedy legalnie alkohol w destylarniach w Portugalii, Hiszpanii, Włoszech, Francji i Wielkiej Brytanii. Płacili po dwie marki za litr spirytusu, w Polsce ten sam towar sprzedawali za 7-10 marek. Nie płacili akcyzy i podatku VAT.

Na jednym tirze, do którego wchodziło 25 tys. litrów spirytusu, zarabiali minimum 175 tys. zł. Mówimy tu tylko o handlu hurtowym - zaznaczył prok. Goławski.

Spirytus wjeżdżał do Polski na kilka sposobów. Pierwszy z nich to transport na całkowicie fałszywych dokumentach. Wynikało z nich, że w ciężarówce jest zupełnie inny towar niż w rzeczywistości.

Drugim sposobem było korumpowanie celników, którzy za łapówki przymykali oko na przejeżdżające przez granicę tiry z alkoholem. Czasem przestępcy deklarowali też, że towar ma trafić do Ukrainę lub do innego kraju, tymczasem zostawał w Polsce.

Spirytus był przeładowywany w różnych przestępczych "dziuplach" na terenie kraju, ale też w legalnych przedsiębiorstwach. Stamtąd odbierali go handlarze detaliczni.

Członkowie gangu, komunikując się telefonicznie, stworzyli swój własny język. Np. "U Rumcajsa" oznaczało w nim Czechy, "sos" to spirytus, "dżokej" - kierowca tira, "druciki" - fałszywe plomby, "zielony" - celnik, "kiełbasa" - przejście graniczne w Kołbaskowie, a "Pływające miasto" - Łódź.

Z uwagi na międzynarodowy charakter gangu, postępowania w tej sprawie toczyły się w różnych częściach Europy. Dwaj organizatorzy przemytu - Piotr Zubrzycki, pseud. Mały i Jacek Skrabulski, pseud. Bagietka - są ścigani na mocy europejskiego nakazu aresztowania. Mają niemieckie obywatelstwo. Obaj odbywali karę za przemyt spirytusu w tym kraju. Inne osoby wpadły np. w Czechach.

Oskarżonym grozi do 5 lub do 10 lat więzienia. Postawione im zarzuty dotyczą udziału w grupie przestępczej i kodeksu skarbowego. Na ławie oskarżonych zasiądzie m.in. trzech celników, kierowcy i dystrybutorzy.

Cały gang liczył kilkadziesiąt osób. Współpracował z innymi grupami przestępczymi w Polsce.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)